Donald Trump nie będzie zachwycony. Tak myśli o nim połowa Amerykanów
Wśród mieszkańców Stanów Zjednoczonych przeprowadzono specjalną ankietę. Respondenci zostali poproszeni o podzielenie się swoją oceną prezydentury Donalda Trumpa. Okazało się, że amerykańscy wyborcy są podzieleni na dwa obozy, które mają zupełnie inne zdanie na temat ustępującego lidera.
Sondaż został przeprowadzony przez ekspertów z Suffolk University na zlecenie amerykańskiego dziennika "USA Today". Odbył się w dniach 16-20 grudnia i wzięło w nim udział tysiąc zarejestrowanych wyborców ze Stanów Zjednoczonych. Poproszono ich, aby podzielili się swoją opinią, jak historia oceni prezydenturę Donalda Trumpa.
Przeczytaj także: Polka ułaskawiona w USA. Decyzja Donalda Trumpa
Donald Trump – jak oceniają go Amerykanie? Zdania są wyraźnie podzielone
Według Newsweek USA, 16 proc. respondentów uważa, że w przyszłości Donald Trump będzie postrzegany jako "wielki" lider. 13 proc. określiło go "dobrym" prezydentem, 16 proc. – "uczciwym", a 5 proc. było niezdecydowanych.
Przeczytaj także: USA. To musi być dla niego cios. Trumpowi zabiorą ulubioną "zabawkę"
Pozostali respondenci nie zostawili na Donaldzie Trumpie suchej nitki. Uznali, że do ustępującego prezydenta USA najlepiej pasuje określenie "nieudolny", i właśnie tak będą mówić o nim przedstawiciele przyszłych pokoleń.
Zobacz też: Zaskakujący Donald Trump. Tego nie wiesz o prezydencie USA
Przeczytaj także: Teraz naprawdę się wkurzył! Kompletne zaskoczenie w USA
Jedną z uczestniczek badania była 60-letnia Babette Salus, emerytowana prawniczka Springfield w stanie Illinois. W ostatnich wyborach Salus oddała głos na Joe Bidena, a za najbardziej trafne określenie Donalda Trumpa uznała "nieudolny". Swoją decyzję uzasadniła w rozmowie z "USA Today".
Przez ostatnie cztery lata brakowało mu współczucia i empatii, brakowało mu czegokolwiek, poza dbaniem o osobiste interesy własne oraz swoich przyjaciół, sojuszników i rodziny. Prawdopodobnie zdarzali się gorsi prezydenci, ale nie sądzę, aby miało to miejsce w ciągu mojego życia – wyjaśniła Babette Salus w rozmowie z "USA Today".