"Dosłownie wyparowała". Pierwszy taki przypadek, Ukraińcy stracili cenną broń

Ukraińskie wojsko straciło pierwszą samobieżną armatohaubicę AS-90 w trakcie wojny z Rosją. Wróg ostrzelał stanowisko Sił Zbrojnych Ukrainy tak skutecznie, że z maszyny niemal nic nie zostało, jakby potężna broń "wyparowała" w mgnieniu oka. Ofensywa idzie naprzód, ale Ukraina płaci za nią swoją cenę.

"Dosłownie wyparowała". Pierwszy taki przypadek, Ukraińcy stracili cenną broń
Ukraińcy stracili na froncie armatohaubicę AS-90 produkcji brytyjskiej (Wikipedia, Wikimedia Commons)

Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

Wiosenna kontrofensywa na wschodzie trwa w najlepsze, a Siły Zbrojne Ukrainy napierają w trzech kierunkach na rosyjskie pozycje. I codziennie czynią niewielkie, ale jednak postępy w stronę Bachmutu (Doniecka), Zaporoża oraz Krymu. Na wojnie nie ma jednak nic za darmo, Rosjanie twardo się bronią i Ukraińcy płacą za to wysoką cenę.

Właśnie w sieci pojawiło się wideo z ukraińskich pozycji. Rosjanom udało się zniszczyć pierwszą w trakcie tej wojny samobieżną armatohaubicę AS-90. To brytyjski sprzęt, który trafił na wschód w pakiecie wsparcia dla walczącej z najeźdźcą Ukrainy. AS-y znakomicie spisują się na froncie, a Rosjanom udało się zniszczyć dopiero pierwszą taką maszynę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kontrofensywa Ukrainy utknęła? "Przebiega zgodnie z planem"

Nagranie z miejsca zdarzenia, gdzie najpewniej pracowała armatohaubica AS-90, mrozi krew w żyłach. Najeźdźcy trafili ukraiński sprzęt potężnym pociskiem - lotniczym lub wystrzelonym z własnej wyrzutni - po którym pozostał potężny krater w ziemi. Ukraińcy tym razem dali się zaskoczyć, jak to bywa na polu walki. Rosjanie nie mogą jednak świętować.

Dlaczego? Bo Wielka Brytania wysłała do Ukrainy aż 32 tego typu armatohaubicie, co oznacza, że nadal pracuje na froncie ponad trzydzieści. A jeśli doliczyć polskie samobieżne armatohaubice AHS Krab - to bliźniak brytyjskiej konstrukcji, która posłużyła do budowy naszego egzemplarza - to SZU nadal mają ich na służbie kilkadziesiąt.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Zniszczony AS-90 został trafiony przez Rosjan w okolicy wsi Mali Szczerbaki w obwodzie zaporoskim.

AS-90 i polskie AHS Kraby to potężne maszyny, które mogą wystrzelić trzy pociski w niespełna 10 sekund. Podstawowy kaliber to 155 mm, czyli standardowy dla maszyn NATO. Co ważne, armatohaubice mogą wystrzeliwać również amerykańskie pociski korygowane Excalibur, śmiertelnie groźne nawet daleko za linią wroga.

Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić