Dramatyczna walka w Lubuskiem. Był z matką na spacerze
Chwilę grozy przeżyła mama dwumiesięcznego chłopca, który miał problem z oddychaniem. O pomoc zwróciła się do policjantów z Gubina (woj. lubuskie), którzy przez kilkanaście minut walczyli o przywrócenie mu oddechu.
Kobieta podczas spaceru z dzieckiem zauważyła, że jej syn ma problem z oddychaniem. O pomoc zwróciła się do policjantów z Komisariatu Policji w Gubinie, gdzie w rozmowie z dyżurnym jednostki opowiedziała o objawach.
Czytaj także: Szydło założyła ją do TVP. Tylko spójrzcie na tę broszkę
Chłopiec był bardzo słaby, jego oddech był bardzo płytki i nieregularny. Policjant widząc stan dziecka, niezwłocznie do pomocy zawołał będącą w pobliżu policjantkę Wydziału Ruchu Drogowego, która posiada uprawnienia kwalifikowanej pomocy przedmedycznej.
Objawy jakie miał chłopiec wskazywały, że mogło dojść do zadławienia i trzeba było działać szybko. Policjanci starali się zrobić wszystko by przywrócić stabilny oddech maleństwu - relacjonuje komisarz Justyna Kulka KPP w Krośnie Odrzańskim.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzylatka straciła przytomność. Błyskawiczna reakcja lubuskich policjantów
Funkcjonariusze przez cały czas kontrolowali funkcje życiowe chłopca, sprawdzili jego jamę ustną, czy nie znajduje się w niej ciało obce, a także rozmasowywali mu plecki.
Dziecko przestało oddychać
Kiedy wydawało się już, że zagrożenie minęło, w pewnym momencie oddech dziecka zatrzymał się.
Policjantka zachowując zimną krew, po ułożeniu dziecka na przedramieniu wykonała kilka uderzeń międzyłopatkowych, z pozytywnym skutkiem. Oddech wrócił, jednak był bardzo płytki i nieregularny. Za wcześnie było na radość, bo po kilku minutach dziecko ponownie przestało oddychać i zaczęło sinieć. Po ponownym zastosowaniu uderzeń oddech powrócił i ustabilizował się - relacjonuje policja.
Wezwana na miejsce załoga pogotowia ratunkowego zabrała przytomnego chłopca do szpitala w Zielonej Górze na badania. Chłopiec po nocy spędzonej w szpitalu, cały i zdrowy wrócił już do domu.