Dramatyczny finał zabawy na śniegu. Interwencja ojca, dzieci w szpitalu
W Rejowcu Fabrycznym doszło do incydentu, w którym dwóch chłopców trafiło do szpitala po kłótni z koleżanką. Sytuację miał zaognić ojciec dziewczynki. Do informacji dotarło TVN24.pl.
Najważniejsze informacje
- Kłótnia między dziećmi przerodziła się w poważny incydent.
- Ojciec jednej z dziewczynek miał zaatakować dwóch chłopców.
- Chłopcy nie odnieśli poważnych obrażeń, ale nadal przebywają w szpitalu.
Nieporozumienie, które zmieniło wszystko
W niedzielne popołudnie w Rejowcu Fabrycznym (województwo lubelskie) bawili się młodzi mieszkańcy w wieku 11-13 lat. Zabawa na śniegu przy miejscowym przedszkolu zakończyła się jednak nieoczekiwanym incydentem. Jak informuje "tvn24.pl", doszło tam do nieporozumienia, w wyniku którego ojciec jednej z dziewczynek zainterweniował w sposób agresywny.
Agresywna reakcja rodzica
Według świadków i rodziców, ojciec dziewczynki dopuścił się naruszenia nietykalności cielesnej wobec dwóch chłopców. - Żyjemy w małym miasteczku, gdzie takie sytuacje są rzadkością - powiedział TVN24.pl pan Emil, ojciec jednego z poszkodowanych chłopców. Mężczyzna podkreśla, że dzieci nie były w stanie zareagować na agresję dorosłego.
Atak zimy w Warszawie. Kierowcy reagują: Sorry, taki mamy klimat
Wstrząsająca relacja świadka
Zwykła zabawa na śniegu przerodziła się w dramat, gdy jedna ze śnieżek trafiła dziewczynkę w twarz. - Gdy dostała śnieżką w twarz, wyciągnęła telefon, zadzwoniła po tatę, który szybko zjawił się - opisał w rozmowie z TVN24.pl mężczyzna. Dodał, że ten ojciec miał pobić chłopców tak, że trafili do szpitala.
Świadkami było kilkanaście dzieci, w tym nasza córka, wszystkie były przerażone - relacjonował pan Emil. - Zapytałem ją, dlaczego nie krzyczała po pomoc, odpowiedziała, że była sparaliżowana strachem.
Na miejsce zdarzenia przybyła policja oraz pogotowie. Nadkomisarz Ewa Czyż z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie potwierdziła TVN24.pl zdarzenie. - Na górce dzieci bawiły się w śniegu. W pewnej chwili doszło do nieporozumienia między dziewczyną a chłopcami. Dziewczynka miała zadzwonić po tatę, który przyszedł na miejsce i dopuścił się naruszenia nietykalności cielesnej w stosunku do dwóch chłopców.
Konsekwencje dla uczestników
Mimo że funkcjonariusze rozważali dalsze postępowanie, na razie nie wpłynęło oficjalne zawiadomienie. Szkoła, do której uczęszczają dzieci, zorganizowała spotkanie z psychologiem dla rodziców i uczniów, by omówić zaistniałą sytuację.
Chociaż chłopcy nie odnieśli poważnych obrażeń, nadal pozostają pod obserwacją lekarską. Policja udzieliła stronom pouczenia, jednak dalsze konsekwencje dla agresywnego rodzica mogą się jeszcze pojawić.