"Drżyjcie dowcipnisie". Janusz Korwin-Mikke ma dość. Poszedł do prokuratury
Ktoś upublicznił numer Janusza Korwina-Mikke w internecie, przez co polityk dostaje "głupie telefony". "Żart" anonimowego internauty nie spodobał się politykowi, dlatego postanowił sprawę zgłosić do prokuratury.
78-letni Janusz Korwin-Mikke słynie ze swoich radykalnych i odważnych poglądów. Polityk zdecydowanie wyróżnia się na tle innych przedstawicieli polskiej sceny politycznej. Tylko na Instagramie śledzi go ponad 145 tys. internautów. Jak się okazuje, jeden z jego antyfanów udostępnił w sieci prywatny numer polityka, przez co od jakiegoś czasu Korwin-Mikke otrzymuje "głupie telefony".
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Janusz Korwin-Mikke ma już tego dość. W poniedziałek 31 maja zamieścił zdjęcie i relację na Instagramie, gdzie widać polityka przed budynkiem Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Polityk postanowił zgłosić sprawę upublicznienia jego numeru odpowiednim służbom.
Drżyjcie dowcipnisie. Prokuratura zajmuje się sprawą upublicznienia mojego numeru w internecie i głupich telefonów! - napisał Janusz Korwin-Mikke na Instagramie.
Czytaj także: Kamień Pomorski. 18-letnia Magda zgwałcona i uduszona. "Niech ta tragedia poruszy sumienia"
Prokuratura ma wyjaśnić, kim jest tajemniczy żartowniś, który odważył się udostępnić prywatny numer polityka w internecie. "Prokuratura kontroluje teraz mój telefon - mówi Janusz Korwin-Mikke na swoim instastory wskazując na znak Prokuratury Okręgowej w Warszawie.