Dwóch chłopców z Afganistanu zatruło się grzybami pod Warszawą. Jeden nie żyje?

1141

Kilka dni temu do ośrodka dla cudzoziemców w Dębaku koło Podkowy Leśnej pod Warszawą trafiła 12-osobowa rodzina z Afganistanu. Rodzina miała być głodna, dlatego pożywiła się grzybami z lasu. Niestety grzyby okazały się trujące i dwóch chłopców trafiło do szpitala. Portal OKO.press podał, że jeden z nich nie żyje, jednak ministerstwo zdrowia dementuje te doniesienia.

Dwóch chłopców z Afganistanu zatruło się grzybami pod Warszawą. Jeden nie żyje?
Zdjęcie ilustracyjne. (Getty Images)

O sprawie informuje portal OKO.press. Gdy talibowie zajęli stolicę Afganistanu - Kabul, Brytyjczycy zwrócili się do Polskich władz o przyjęcie rodziny Mihammada (imię zostało zmienione), który przez kilka lat pracował w Afganistanie dla brytyjskiego wojska. Z wykształcenia jest dyplomowanym księgowym.

Do ośrodka dla cudzoziemców w Dębaku koło Podkowy Leśnej pod Warszawą trafił Mihammad i jego rodzina, w sumie 12 osób: jego żona, pięciu synów, dwie siostry, dwóch braci i kuzyn. Jak informował Afgańczyk w rozmowie z OKO.press "warunki były tam fatalne".

Afgańczycy mieli nie dostawać wystarczająco jedzenia w ośrodku, dlatego rodzina postanowiła pożywić się grzybami z lasu, które znaleźli na terenie ośrodka. Dwóch synów Mihammada zatruło się grzybami. 6- i 8-letni chłopcy trafili do Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. Konieczny jest przeszczep wątroby, jednak nikt z ich bliskich nie może zostać dawcą.

Portal OKO.press poinformował, że młodszy chłopiec zmarł. Ministerstwo Zdrowia zdementowało jednak te doniesienia.

Poszukiwany jest dawca płata wątroby

Wcześniej do sprawy odniósł się burmistrz Miasta Ogrodu Podkowa Leśna Artur Tusiński.

Wszyscy jesteśmy poruszeni informacją o przypadkowym zatruciu się grzybami trojga afgańskich dzieci z Dębaka. Jestem po rozmowie z prof. Piotrem Kalicińskim kierownikiem Kliniki Chirurgii Dziecięcej i Transplantacji Narządów w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie - napisał na Facebooku Artur Tusiński, burmistrz Miasta Ogrodu Podkowa Leśna.

Burmistrz informował, że stan dwójki dzieci jest bardzo ciężki i jest poszukiwany dawca płata wątroby (rodzina chłopców nie kwalifikuje się). "Sytuację jeszcze komplikuje fakt, że na to potrzebna jest zgoda sądu, w związku z tym szukamy tłumacza przysięgłego, który będzie czekał w blokach startowych"- informuje burmistrz.

Artur Tusiński podkreśla jednak, że wbrew temu co podaje portal OKO.press posiłki w ośrodku cudzoziemcy otrzymują trzy razy dziennie.

Pierwszego dnia pobytu dostali jeden ciepły posiłek, ale także suchy prowiant. Jeszcze pod koniec zeszłego tygodnia rozmawiałem z załogą Dębaka wraz kierownictwem, a także Urzędem ds. cudzoziemców - zapewniono mnie, że po otrzymaniu od nas darów, podstawowe potrzeby zostały zaspokojone w pełni, nie tylko mieszkańców Dębaka, ale także setek innych Afgańczyków (którym miały zostać przekazane w znacznej części rzeczy od darczyńców zebrane w Podkowie Leśnej) - zaznacza burmistrz.
Trwa ładowanie wpisu:facebook
Zobacz także: Płot na granicy z Białorusią do poprawki. Komentarz wiceministra sprawiedliwości
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić