aktualizacja 

Dzieci biegają po kościele. Stanowcza reakcja księdza

493

Ksiądz Daniel Wachowiak zareagował na propozycję zabierania dzieci na mszę, "nawet jeśli biegają i krzyczą w kościele". Zdaniem duchownego, takie zachowania doprowadzają do "infantylizacji Ofiary Mszy", a "młodzi nie traktują Kościoła poważnie".

Dzieci biegają po kościele. Stanowcza reakcja księdza
Ks. Daniel Wachowiak (YouTube)

Ksiądz Daniel Wachowiak regularnie zabiera głos na kontrowersyjne tematy, związane z kościołem. Za pośrednictwem mediów społecznościowych kontaktuje się z wiernymi oraz komentuje istotne kwestie związane z religią w Polsce.

Dzieci w kościele? Ksiądz się sprzeciwia

W najnowszym wpisie duchowny zabrał głos na temat obecności dzieci w kościele. Nie podobał mu się pomysł biskupa Mariana Buczka, który zachęcał małżeństwa, "aby zabierały dzieci na msze święte, nawet jeśli biegają i krzyczą w kościele".

Buczek uważa, że błędem jest czekanie, aż dziecko dorośnie, ponieważ w efekcie w Kościele nie ma "ani dzieci, ani młodzieży, ani małżeństw". - Dziecko wie, że to nie jest sala sportowa, wie, że tu trzeba się inaczej zachować. Naśladuje dorosłych, chociaż mu nie wychodzi, ale idzie dalej według tego rytmu z Panem Bogiem – powiedział.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zmiana daty świąt w Ukrainie. Historyczna decyzja

"Nie traktują poważnie"

Ksiądz Daniel Wachowiak nazwał taki pomysł Buczka "bzdurą". Jego zdaniem, niewłaściwe zachowanie dzieci podczas mszy doprowadziło do "infantylizacji jej odbioru". Jego zdaniem, źle wpływa to na Kościół.

Bieganie w czasie Liturgii, "róbta, co chceta" doprowadziła przez lata do infantylizacji odbioru Ofiary Mszy. Młodzi nie traktują Kościoła poważnie, gdyż przekaz Ewangelii na "Mszach dla dzieci" to poziom Kopciuszka, a nie nauka wiary i Sacrum - napisał na Twitterze.

- Tam, gdzie duszpasterz ma "COŚ do powiedzenia" nie da się tego przekazać, jeśli ważniejszy jest plac zabaw w nawie kościoła. Coś za coś. "Wiara rodzi się ze słuchania", a wiadomo, że słuchanie jest ciszą. Twórczą ciszą. Kto choć raz przemawiał mądrze, ten wie, że to trudne - dodawał duchowny. - Jak się mówi kazanie bez większej treści, to się liczy na dodatkowe atrakcje choćby w postaci wrzasków - kwitował.

Nie wszyscy podzielają jego zdanie. Do dyskusji włączył się choćby o. Grzegorz Kramer. - Ja się nie zgadzam. Jak mówisz dobre kazanie to ludzie słuchają, nawet zajmując się swoimi dziećmi. Nawet tymi płaczącymi czy biegającymi. Wbrew pozorom rodzice mają dużą podzielność uwagi. Księża już mniej. Są tacy, którym nawet kaszel przeszkadza - zauważył jezuita.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

Ksiądz o "odchodzeniu od Boga"

Wcześniej Wachowiak pisał, że Polacy najprawdopodobniej źle traktują rozmowy o Bogu przy świątecznym rodzinnym stole. - A czy umiemy rozmawiać o Bogu? Przeszkadza nam kościelna instytucja, ale przecież nie Chrystus? Jak zatem głosisz Ewangelię, gdy rozmowy dotykają sfery duchowej? - pyta ksiądz.

Ks. Daniel Wachowiak podkreślał również, że z powodu grzechów niektórych księży cierpią wszyscy duchowni oraz parafie, a tendencja odchodzenia od Boga dotyka także dobre parafie. - Laicyzacja jest bowiem czymś więcej niż niechęcią do zła w Kościele katolickim. Jest objawem chorej duszy - podkreślał ksiądz.

Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić