Dziecko zmarło w rodzinie zastępczej. RPO bada działania służb wobec matki

Służba Więzienna oraz Rzecznik Praw Obywatelskich badają kontrowersyjne okoliczności doprowadzenia osadzonej matki na pogrzeb jej zmarłego czteromiesięcznego syna. Kobieta pojawiła się na uroczystości w kajdankach i odzieży więziennej. W związku z tym ruszyła wewnętrzna kontrola, a sprawa wzbudziła szerokie społeczne emocje.

Pogrzeb dziecka i matka w kajdankach. Służby pod lupą RPOPogrzeb dziecka i matka w kajdankach. Służby pod lupą RPO
Źródło zdjęć: © Facebook, Policja
Danuta Pałęga

Do zdarzenia doszło w połowie maja, kiedy to zmarł czteromiesięczny Oskar – dziecko, które kilka dni wcześniej zostało przekazane do rodziny zastępczej. Jego matka, Magdalena W., osadzona w zakładzie karnym, otrzymała zgodę na udział w ceremonii pogrzebowej syna w ramach tzw. przepustki losowej.

W związku z wątpliwościami dotyczącymi prewencyjnego użycia środków przymusu bezpośredniego wobec osadzonej Magdaleny W. podczas uroczystości pogrzebowej, Dyrektor Generalna SW zleciła kontrolę wewnętrzną. Sprawę bada zespół Centralnego Zarządu SW – przekazała Służba Więzienna na platformie X.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tajemnicza śmierć dziecka. Armia internatów próbuje pomóc

Rzecznik Praw Obywatelskich włącza się w sprawę

Swoje działania podjął również Rzecznik Praw Obywatelskich. Biuro RPO zwróciło się do warszawskiego aresztu z prośbą o pełną dokumentację związaną z doprowadzeniem kobiety na pogrzeb oraz zastosowanymi środkami bezpieczeństwa.

Biuro RPO zwróciło się do Dyrektora Aresztu Śledczego w Warszawie-Grochowie z prośbą o przekazanie kopii dokumentacji dotyczącej sprawy oraz szczegółowych informacji istotnych dla jej wyjaśnienia. Rzecznik zbada, czy zastosowane wobec skazanej środki ochronne (kajdanki, odzież skarbowa) odpowiadały zasadom niezbędności i proporcjonalności do stopnia zagrożenia – czytamy w komunikacie.

Zwrócono też uwagę na konieczność indywidualnego podejścia do każdego przypadku: środki przymusu powinny być dostosowane do realnych warunków i zagrożeń. RPO przypomniał również, że skazani mają prawo korzystać z własnej odzieży w sytuacjach takich jak transport, o ile nie stoją temu na przeszkodzie kwestie bezpieczeństwa czy warunki techniczne.

Tragiczna śmierć czteromiesięcznego dziecka

W tle sprawy doprowadzenia matki na pogrzeb pozostaje dramatyczna historia śmierci dziecka. Oskar zmarł 19 maja, przebywając pod opieką rodziny zastępczej. Jak poinformowała prokuratura, opiekun – przeszkolony w zakresie pierwszej pomocy – zauważył, że niemowlę nie daje oznak życia i natychmiast przystąpił do reanimacji. Niestety, mimo wysiłków nie udało się go uratować.

Stwierdzono cechy niewydolności krążeniowo-oddechowej. Na ciele dziecka nie ujawniono żadnych śladów obrażeń wskazujących, że do śmierci dziecka doszło w wyniku urazu – przekazała prokuratura.

Obecnie prowadzone są dalsze badania, które mają pomóc w ustaleniu dokładnej przyczyny zgonu.

Dlaczego dzieci trafiły do pieczy zastępczej?

Matka chłopca została wcześniej zatrzymana przez policję, by odbyć karę pozbawienia wolności zasądzoną za oszustwo. Jak wyjaśniła rzeczniczka Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga Południe, Karolina Staros, w miejscu jej zamieszkania nie było możliwości zapewnienia dzieciom odpowiedniej opieki.

Sytuacja w ich miejscu zamieszkania nie pozwalała na pozostawienie ich pod opieką osób tam przebywających – informowała prokuratura.

Prababcia dzieci nie mogła się nimi zająć z uwagi na obowiązki wobec innych osób wymagających opieki, a ojciec – poszukiwany przez policję – odmówił przyjazdu. W efekcie troje dzieci zostało umieszczonych w pieczy zastępczej. Czteromiesięczny Oskar trafił do doświadczonej rodziny zastępczej, gdzie niestety kilka dni później zmarł.

Odpowiedzialność służb pod lupą

Śmierć dziecka oraz sposób, w jaki potraktowano jego matkę w dniu pogrzebu, wzbudziły wiele kontrowersji. Sprawę analizuje nie tylko Służba Więzienna i RPO, ale również prokuratura i sejmowa komisja ds. dzieci i młodzieży.

Zarówno Komenda Stołeczna Policji, jak i prokuratura, podkreślają, że działania były zgodne z przepisami, a kara wobec kobiety nie miała związku z niezapłaconymi mandatami – jak pojawiło się w mediach – ale dotyczyła przestępstwa oszustwa, za które została skazana przez sąd.

Wybrane dla Ciebie

Piłkarz pędził 180 km/h. Jest reakcja policji
Piłkarz pędził 180 km/h. Jest reakcja policji
Tragedia w Wietnamie. Prawie 40 ofiar. Relacja ocalonego
Tragedia w Wietnamie. Prawie 40 ofiar. Relacja ocalonego
"Zaczyna się wysyp". Poszedł do lasu. Oto efekt grzybobrania
"Zaczyna się wysyp". Poszedł do lasu. Oto efekt grzybobrania
"Już by mnie nie było". Bijatyka w Radomiu. Kolumbijczyk zatrzymany
"Już by mnie nie było". Bijatyka w Radomiu. Kolumbijczyk zatrzymany
Maskotka labubu w Sopocie. Tyle chcą za jedno zdjęcie. "Brak słów"
Maskotka labubu w Sopocie. Tyle chcą za jedno zdjęcie. "Brak słów"
Starcie na rynku w Gorlicach. Policja użyła gazu
Starcie na rynku w Gorlicach. Policja użyła gazu
Siedziała na kolanach kierowcy. Tak prowadziła auto
Siedziała na kolanach kierowcy. Tak prowadziła auto
"Sypnęło". Pochwalił się zbiorami z Lubelszczyzny
"Sypnęło". Pochwalił się zbiorami z Lubelszczyzny
"Koszmar". Widok na plażę w Stegnie
"Koszmar". Widok na plażę w Stegnie
Niemcy. Auto wbiło się w stodołę, wcześniej potrąciło dziecko na trampolinie
Niemcy. Auto wbiło się w stodołę, wcześniej potrąciło dziecko na trampolinie
Mieszkańcy Katowic znów roztańczeni. Potańcówki hitem tego lata
Mieszkańcy Katowic znów roztańczeni. Potańcówki hitem tego lata
Wjechał samochodem na plażę. Ujęcie znad Bałtyku
Wjechał samochodem na plażę. Ujęcie znad Bałtyku