Dziura na samym środku jednej z łódzkich ulic. Samochody zepsute, a kierowcy wściekli

23

Jeszcze kilka dni temu było głośno o kampanii, dzięki której stowarzyszenie LDZ Zmotoryzowani Łodzianie mogło zakupić billboardy. Ich treść miała przypominać kierowcom, że wjeżdżają do najbardziej "podziurawionego" i zakorkowanego miasta w Polsce. Pieniądze zebrano, pierwszy z billboardów już wisi. Ale dziury nie dają o sobie zapomnieć.

Dziura na samym środku jednej z łódzkich ulic. Samochody zepsute, a kierowcy wściekli
Stan ulicy Herbowej wywołał niemałą dyskusję (Twitter)

Głęboko i groźnie

Wystarczy spojrzeć na nagranie z ulicy Biegańskiego, jakie zamieścili administratorzy profilu LDZ Zmotoryzowani na Twitterze. Na początku widzimy Skodę ze zniszczonymi oponami. Po chwili do pobliskiej kałuży podchodzi mężczyzna z metalowym metrem w ręku. Jak widać, włożony do kałuży metr wchodzi niemal na całą długość! To oznacza, że ukryta pod kałużą mętnej wody dziura może mieć nawet 90 cm głębokości! A to zdecydowanie za dużo, żeby samochód przejechał przez nią bez szwanku. To zresztą widać na nagraniu - po chwili autorów filmiku mija BMW, które wpakowuje się w dziurę i niemal niszcząc przy tym swoje zawieszenie. Inni kierowcy nie mają wyjścia i po prostu...omijają zagłębienie. Często wymaga to odstania chwili i poczekania, aż kierowcy z przeciwnego kierunku przejadą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: 8 tys. zł za m kw. w najtańszym mieście w Polsce. "W tym roku możemy liczyć na spadki cen"
Super inicjatywa! Morsowanie w każdej części miasta. Czy planuje się udostępniać podobne przeręble na każdym z osiedli? - skomentował z ironią jeden z użytkowników Twittera.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Jednak samym kierowcom nie było już tak do śmiechu.

Instalacja artystyczna?

Kolejnym przykładem nieumiejętnego rozwiązywania problemów zniszczonej nawierzchni dróg jest ulica Herbowa. Jest ulicą gruntową, a mimo to robotnicy dziury na niej załatali...asfaltem.

Zdaniem autora wystarczyło poczekać, aż pogoda przestanie być tak deszczowa i wypełnić dziurawą drogę kruszywem, a nie asfaltem.

Z lotu ptaka będzie wyglądało lepiej, bardziej ekskluzywnie. Coś jakby porfir, gabro albo granit - skomentowała z przekąsem Ewa.
Jeszcze 4-5 takich akcji i będziecie mieć pełen asfalt - zażartował BrajanGodzięba.

Faktycznie niektórzy komentujący radzili pobliskim mieszkańcom, żeby...uszkodzili pozostałą nawierzchnię. Idąc tym tokiem myślenia - będą mogli liczyć i na szczybszą i na tańszą naprawę.

Do sytuacji ulicy Herbowej odniesiono się na profilu "Łódź" na Facebooku.

Okoliczni mieszkańcy prosili o wyrównanie nawierzchni. Niestety, przy obecnych pogodach wjechanie tam równiarką realnie nic by nie zmieniło. Dziury zostały doraźnie wypełnione mieszanką mineralno-bitumiczną, która pozwala przejechać tamtędy bez uszkodzenia auta. Natomiast kiedy pogoda się ustabilizuje, przeprowadzona zostanie tam porządna naprawa - podpisano przy zdjęciu ulicy Herbowej.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Autor profilu dodał też, że lepiej się zaśmiać, że coś głupio wygląda, niż zerwać zawieszenie. Ciekawe czy miał okazję zobaczyć ul. Biegańskiego.

Zmotoryzowani Łodzianie na bannery o łódzkich warunkach drogowych zebrali 7 tys. zł. Planują zawieszenie billboardów w trzech miejscach miasta. Jeden z nich na wjeździe do Łodzi już wisi. Problem pojawi się wtedy, gdy kierowcy będą chcieli je rozczytać i przestaną patrzeć na drogę. To może ich sporo kosztować.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić