Fałszywa lekarka oszukiwała kobiety. Mogło dojść do tragedii

10

Żaneta Z. nie powinna wykonywać zabiegów kosmetycznych, ponieważ nie ma nawet uprawnień do wykonywania zawodu medyka. Mimo to narażała zdrowie wielu kobiet, a cały proceder opisali dziennikarze "TVN Uwaga".

Fałszywa lekarka oszukiwała kobiety. Mogło dojść do tragedii
Fałszywa lekarka oszukiwała kobiety. Mogło dojść do tragedii - screen (TVN Uwaga)

Żaneta Z. w internecie zapewnia, że po zabiegu nie ma żadnych powikłań, a sama korekcja nosa jest szybka i bezbolesna. Reklamuje się głównie w mediach społecznościowych i zachęca klientki tym, że jej zabiegi są bezbolesne. Szybko okazało się jednak, że zamiast lekarki mamy postać fałszywej osoby, która kosztem zdrowia kobiet, chciała się mocno wzbogacić.

Dziennikarze "TVN Uwaga" dotarli do kobiet, które miały styczność z Żanetą Z. Jedną z nich jest Anna Wójtowicz, która szybko zauważyła u siebie niepokojące rzeczy. - Po dwóch tygodniach na nosie zauważyłam dziurę - tłumaczy. Problemy po zabiegu miała także Natalia Wojtalewicz. - Ten preparat "zjadł mi" czubek nosa - podkreśla.

Nie wszyscy chcą jednak publicznie zabierać głos. Jedna kobieta, która pozostała anonimowa, wytłumaczyła jak wyglądała wizyta u pseudo medyka.

Zostałam przyjęta w hotelu. W ciągu jednego dnia przewinęły się setki dziewczyn. [Żaneta Z. – red.] pracowała od rana do późnych godzin wieczornych. Widząc tyle ludzi, myślisz sobie, że to specjalistka, skoro jest tak duże zainteresowanie - powiedziała dziennikarzom.

Żaneta Z. nie widnieje w Centralnym Rejestrze Lekarzy. Kobieta swoją markę buduje, powołując się na liczne szkolenia, które miała przejść, a także praktykę w Niemczech. Efekt jest jednak taki, że kobiety, które zaufały Żanecie Z., musiały płacić dużo pieniędzy specjalistom, aby zniwelować efekty działania kortyzonu krystalicznego.

Polskie Towarzystwo Chirurgii Plastycznej ostrzega, że wstrzykiwanie tej substancji w celach estetycznych jest niezgodne ze sztuką lekarską. Kortyzon krystaliczny to preparat wykorzystywany przeważnie w laryngologii.

Był kontakt z oszustką

Reporterzy TVN skontaktowali się z Żanetą Z. Gdy dziennikarka Uwagi ujawniła swoją tożsamość, to kobieta kazała reporterce natychmiast opuścić mieszkanie.

Warto podkreślić, że pacjentki Żanety Z. założyły w mediach społecznościowych grupę, w której szukają wsparcia i wymieniają się doświadczeniami. Liczba poszkodowanych wciąż rośnie i możemy być pewni, że cała sprawa zakończy się w prokuraturze.

Zobacz także: Monika Chwajoł o swojej metamorfozie
Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić