Funkcjonariusz SG skazany za przejechanie psa. "Miał możliwość wyhamowania"
W Sądzie Rejonowym w Sokółce (woj. podlaskie) zapadł wyrok w sprawie funkcjonariusza Straży Granicznej, który służbowym pojazdem przejechał psa biegającego po drodze na pasie granicznym z Białorusią. Zdaniem sądu, kierowca widział psa i umyślnie go przejechał.
Sąd Rejonowy w Sokółce skazał funkcjonariusza Straży Granicznej na pół roku więzienia w zawieszeniu. Ma to związek ze sprawą z sierpnia 2024 r. Jak ustalono, funkcjonariusz przejechał psa służbowym pojazdem na pasie granicznym z Białorusią. W ocenie sądu, czyn był umyślny.
Sąd nakazał również wypłatę 3 tys. zł na rzecz organizacji chroniącej zwierzęta. Wyrok ten pozostaje nieprawomocny.
Wśród dowodów były nagrania z monitoringu na granicy i zeznania świadków, w tym żołnierza, który jechał z oskarżonym i dwóch żołnierzy z granicznego posterunku.
Wisiały na drzewach. Pies nie żyje. Wstrząsające, co u niego znaleźli
Funkcjonariusz SG przejechał psa
Śledztwo w tej sprawie zostało przeprowadzone przez prokuraturę w Sokółce, która otrzymała zgłoszenie od Straży Granicznej. Ustalono, że funkcjonariusz z placówki SG w Nowym Dworze, prowadząc służbowy samochód i wykonując służbowe zadania, na drodze wzdłuż granicy z Białorusią przejechał psa, który tam biegał. Zwierzę zginęło na miejscu.
Funkcjonariusz jechał tzw. drogą techniczną, miał sprawdzić stan stalowej zapory. Po obejrzeniu przekazanych przez SG nagrań monitoringu i zebraniu innych dowodów śledczy ocenili, że mężczyzna umyślnie przejechał psa. W zarzucie była mowa o znęcaniu się nad psem, czego skutkiem była śmierć zwierzęcia. Zdaniem sądu, kierowca miał możliwość wyhamowania pojazdu.
Oskarżony tłumaczył, że pies nie był widoczny, a jego priorytetem była obserwacja stalowej zapory granicznej. Sąd jednak nie uznał tego wyjaśnienia za wiarygodne, co podkreślono w orzeczeniu.