Górnicy stracili 2 mln zł. Jest akt oskarżenia

19

Biznesmen z Białej Podlaskiej ma ogromne kłopoty. Prokuratura zarzuca mu doprowadzenie co najmniej 177 górników do niekorzystnego rozporządzenia mieniem o łącznej wartości około 2 milionów złotych. Jak podkreśla "Dziennik Wschodni", wydano akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie.

Górnicy stracili 2 mln zł. Jest akt oskarżenia
Górnicy stracili łącznie 2 miliony złotych. Jest akt oskarżenia (Policja)

Bartłomiej P. jest osobą dobrze znaną wielu mieszkańcom Białej Podlaskiej. Jego firma buduje m.in. centra handlowe czy mieszkania. Biznesmen ma jednak spore kłopoty. Wydano bowiem akt oskarżenia przeciwko niemu. Prokuratura z Gliwic zarzuca mu oszustwo.

Jak podaje "Dziennik Wschodni", przedstawiciele Real Estate Inwestorbp, której prezesem był wówczas wspomniany biznesmen, rozwieszali przy śląskich kopalniach ogłoszenia dotyczące skupu akcji Kompani Węglowej lub Jastrzębskiej Grupy Węglowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...

Zobacz także: Węgry na krawędzi kryzysu. "Na stacjach nie ma paliwa, półki w sklepach są puste"
Górniku! Pracowałeś na kopalni? Zadzwoń! Odkupimy od Ciebie prawo do akcji. Odbierz gotówkę już dziś! - pisano w ogłoszeniu, które zachęciło wielu górników do inwestycji.

Biznesmen Bartłomiej P. tłumaczył, że każdemu z górników przysługują darmowe akcje kopalń, w których pracują. Firma oferowała za nie 900-1000 zł. Górnik, który się na to zgodził, był nawet zawożony do notariusza, gdzie podpisywał umowę sprzedaży. Proceder trwał od 2011 roku. Teraz Bartłomiejowi P. przyjdzie odpowiedzieć za to "doradztwo".

Został oskarżony o to, że działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami, wprowadził aktualnych i byłych pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej S.A. w błąd, co do faktycznych warunków umowy zawierającej klauzule niedozwolone, dotyczące rażąco wygórowanej kary umownej nieadekwatnej do wartości ceny sprzedaży akcji w wysokości kilkudziesięciokrotności tej ceny - wyjaśnia Karina Spruś z gliwickiej prokuratury.

To nie jedyny zarzut w kierunku podejrzanych. Jak podaje wspomniane źródło, zarzuty dotyczą też ustanowienia zabezpieczenia w postaci weksla in blanco oraz wskazania sądu właściwego do rozpoznania zgłoszonych roszczeń, który według ustawy nie był właściwy miejscowo, przez co zawarcie umów rażąco naruszało interesy pokrzywdzonych i pogarszało ich sytuację majątkową.

Co grozi oskarżonym z Białej Podlaskiej?

Jak tłumaczy Karina Spruś z gliwickiej prokuratury, podejrzany Bartłomiej P. nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

Autor: JAR
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić