Grób Urbana okradziony? Zniknął nietypowy przedmiot

477

Jerzy Urban został pochowany 11 października na warszawskich Powązkach. Wszystko wskazuje na to, że już dwa dni po pogrzebie grób założyciela tygodnika "NIE" został okradziony. Z nagrobka zniknął nietypowy przedmiot, zostawiony tam przez jednego z żałobników.

Grób Urbana okradziony? Zniknął nietypowy przedmiot
Nietypowy przedmiot zniknął z grobu Urbana (AKPA, AKPA)

Jerzy Urban zmarł 3 października w wieku 89 lat. Dokładna przyczyna jego śmierci nie została podana do wiadomości publicznej. Wiadomo jedynie, że dziennikarz i polityk od dłuższego czasu zmagał się z problemami zdrowotnymi.

Pogrzeb założyciela tygodnika "NIE" odbył się 11 października. Po świeckiej uroczystości zorganizowanej w Domu Pogrzebowym Powązki Wojskowej, ciało 89-latka zostało pochowane w grobie rodzinnym w komunalnej części Cmentarza Powązkowskiego w Warszawie.

Pogrzeb byłego rzecznika rządu Wojciecha Jaruzelskiego nie obył się bez kontrowersji. Wielu osobom nie spodobało się miejsce pochówku Urbana. Przed domem pogrzebowym pojawili się protestujący z transparentami m.in. z napisem "Goebbelsourbany padli. Kolej na innych oprawców" i czarno-białymi zdjęciami ofiar stanu wojennego.

Oprócz przeciwników Urbana na pogrzebie pojawiła się jego rodzina, przyjaciele, a także znane osobistości. Na uroczystość przybył m.in. Aleksander Kwaśniewski, czy Adam Michnik. Grób utonął w kwiatach i zniczach. Jak przystało na postać o tak wyrazistym poczuciu humoru jak Urban, nie zabrakło też żartobliwych akcentów.

Nietypowy przedmiot zniknął z grobu Jerzego Urbana

Na pomniku redaktora naczelnego "NIE!" złożono m.in. jego karykaturę z ośmioma gwiazdkami, czarną kartkę z hasłem "Santo Subito" a nawet... butelkę wódki. Nie jest bowiem tajemnicą, że dziennikarz za życia nie stronił od alkoholu.

Jak donosi "Super Express", już dwa dni po pogrzebie wódka zniknęła z nagrobka. Nie wiadomo, co się z nią stało. Bardzo możliwe, że butelka została skradziona. Nie wykluczone także, że zarekwirował ją zarządca nekropolii, uważając, że nie stanowiła odpowiedniego "wystroju" powązkowskiego cmentarza.

"Fakt" próbował skontaktować się w tej sprawie z przyjacielem zmarłego, ten jednak odmówił komentarza. Mało prawdopodobne, by o tajemniczym zniknięciu alkoholu powiadomiono policję, a bez złożenia odpowiedniego wniosku funkcjonariusze nie podejmą żadnych czynności wyjaśniających.

Zobacz także: Szymon Hołownia uderza w Jarosława Kaczyńskiego. "Jest winien Polakom pieniądze"
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić