aktualizacja 

Groza w Międzyzdrojach. Kamyk poluje na ludzi

238

Trójnogi wilk, który od kilku miesięcy odwiedza Międzyzdroje, stał się poniekąd maskotką miasta. Zwierzę jest dokarmiane i chronione przez mieszkańców, wciąż jednak pozostaje dzikim drapieżnikiem. W weekend zaatakowało plażowiczów. Międzyzdrojska społeczność zaczyna bać się o swoje bezpieczeństwo.

Groza w Międzyzdrojach. Kamyk poluje na ludzi
Wilk grasuje po plaży (Urząd Miejski w Międzyzdrojach)

Trójnogi wilk stał się już symbolem Międzyzdrojów. Zwierzę pojawiło się w nadmorskim kurorcie wiosną tego roku, jak ustalono, uciekło z zagrody dla żubrów w Wolińskim Parku Narodowym. Społeczność nadała mu nawet imię - Kamyk.

Wilk, który zamieszkał w Międzyzdrojach

Od tamtej pory wilk-inwalida regularnie pojawia się na plaży i międzyzdrojskiej promenadzie. Dla mieszkańców stał się swego rodzaju pupilem, a dla turystów - atrakcją.

Zwierzę jest regularnie dokarmiane przez pracowników okolicznych restauracji, a w sieci pojawiają się apele, by Kamykowi pozwolić spokojnie żyć.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Niedźwiedź znalazł sposób na upał. Fotopułapka wszystko nagrała
Pojawienie się wilka inwalidy raz na 2-3 dni o ustalonej nocnej porze po pożywienie nie stanowi żadnego problemu dla społeczeństwa, ale jest bardzo ważne dla tego zwierzaka, ponieważ dzięki ludziom dobrej woli może żyć na wolności w WPN, czyli w swoim naturalnym środowisku, a nie w klatce - czytamy w poście z 11 września na facebookowym profilu "Społeczność Międzyzdroje".

Trójnogi wilk atakuje plażowiczów

Z najnowszych doniesień wynika jednak, że Kamyk zaczął sprawiać problemy. Jak podaje portal gs24.pl, w miniony weekend miał zaatakować kilka osób wypoczywających na plaży.

Celem kuśtykającego wilka padła m.in. 65-letnia turystka z Legnicy, która przyjechała do Międzyzdrojów z córką.

Szedł centralnie na mnie. Gdy był półtora metra przede mną, podniosłam ręce, aby go odstraszyć. Odszedł, ale zaatakował od tyłu moją mamę. Ugryzł ją w łydkę. Zdjęłam plecak i go odgoniłam - w rozmowie z gs24.pl relacjonuje pani Agata, córka pogryzionej kobiety.

Tego samego dnia Kamyk miał rzucić się na panią Agnieszkę z Gorzowa. - Przy wydmach leżało duże zwierze. Na chwilę przystanęłam, aby zrobić zdjęcie. Zwierzę wstało i przykuśtykało do mnie. Okazało się, że to wilk - opowiada turystka.

Podszedł do mojej prawej nogi i ugryzł mnie raz. Odsunęłam się i znów zaczął mnie gryźć po nogach. Byłam w krótkich spodenkach. Osoby będące na plaży próbowały odgonić wilka, ale to niewiele dało. Musiałam wejść do morza po kolana, dopiero wtedy, zwierzę odeszło - dodaje.

Okazuje się, że pracownicy Wolińskiego Parku Narodowego od dłuższego czasu próbują odłowić wilka, lecz jak na razie bezskutecznie. - Wilk musi być odłowiony, bo to dzikie zwierzę - podkreśla Wioletta Nawrocka, dyrektor Wolińskiego Parku Narodowego.

Trzeba zachować ostrożność, nie można do niego podchodzić, czy nawet zatrzymywać się, aby zrobić zdjęcie. Trzeba się oddalić, ale nie uciekać, bo wtedy zwierzę atakuje. Taka jest natura zwierząt - mówi dziennikarzom gs24.pl.
Trwa ładowanie wpisu:facebook
Trwa ładowanie wpisu:facebook
Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić