Hakerów ścigał sąd w Kalifornii. Zostali zatrzymani w Bydgoszczy

Do 5 lat więzienia grozi Mateuszowi B. i Damianowi Sz. - hakerom, którzy mieli produkować i sprzedawać programy do przeprowadzania ataków. W sprawę zaangażowani są m.in. szwajcarskie serwery i sąd w Kalifornii, który walczył ze stworzonymi przez Polaków stronami.

Atak hakerskiAtak hakerski
Źródło zdjęć: © Unsplash.com

Z informacji prokuratury wynika, że hakerzy prowadzili stronę internetową "Power Off", na której oferowali specjalne urządzenia i programy wykorzystywanych do przeprowadzania ataków na sieci informatyczne. W zamian oczekiwali płatności w kryptowalutach.

Działali przez ponad 7 lat

Metoda ataków została określona jako DDoS, czyli rozproszona odmowa dostępu. Polega ona, m.in. na zasypywaniu kanałów łączności, np. skrzynek mailowych olbrzymimi ilościami spamu. Prok. Agnieszka Adamska-Okońska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, mówi, że sprawcy działali przez ponad 7 lat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Wydawało mi się, że film kręcą". Świadkowie o strzelaninie w Szczecinie

Jak ustalono w toku postępowania, sprawcy oferowali zainteresowanym nabywcom nielegalną usługę w latach 2016-2023 - mówi prok. Adamska-Okońska.

Hakerzy wpadli w Bydgoszczy

Działania hakerów miały międzynarodowy charakter, dlatego postępowanie w ich sprawie również było międzynarodowe. Serwer sprawców znajdował się w Szwajcarii, a zainteresował się nimi m.in. Sąd Okręgowy Centralnego Okręgu Kalifornii.

Witryna, którą mieli administrować Mateusz B. i Damian Sz., została zablokowana na podstawie postanowienia amerykańskiego sądu. Sami hakerzy wpadli w Bydgoszczy. Jak pisze "Gazeta Pomorska", przed zatrzymaniem obu mężczyzn policjanci przeszukali dziesiątki miejsc.

Grozi im do 5 lat więzienia

Zatrzymanym mężczyznom przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstwa z art. 269b par. 1 kodeksu karnego. Grozi im do 5 lat więzienia. Funkcjonariusze zabezpieczyli również ich sprzęt elektroniczny.

Chodzi o 15 twardych dysków, kilkanaście komputerów, 10 telefonów, elektroniczne nośniki pamięci oraz trzy karty SIM, a także kryptowalutę i pieniądze w łącznej kwocie niemal 260 tys. zł.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Była w towarzystwie Kim Dzong Una. Może przejąć po nim władzę
Była w towarzystwie Kim Dzong Una. Może przejąć po nim władzę
Młodzi rodzice nie żyją. Szlaban był otwarty? Głos z prokuratury
Młodzi rodzice nie żyją. Szlaban był otwarty? Głos z prokuratury
W Warszawie zmarł białoruski dziennikarz. Będzie sekcja zwłok 37-latka
W Warszawie zmarł białoruski dziennikarz. Będzie sekcja zwłok 37-latka
Komunikat ws. kapsuły Nyx. Wspomniano też o Polakach
Komunikat ws. kapsuły Nyx. Wspomniano też o Polakach
15 mln zł za życie Maksa. Rodzice chłopca próbują dokonać niemożliwego
15 mln zł za życie Maksa. Rodzice chłopca próbują dokonać niemożliwego
Gruzin zatrzymany na gorącym uczynku. Będzie deportowany
Gruzin zatrzymany na gorącym uczynku. Będzie deportowany
Rosja może opracowywać broń przeciw satelitom Starlink. Wywiady NATO ostrzegają
Rosja może opracowywać broń przeciw satelitom Starlink. Wywiady NATO ostrzegają
Auto wpadło w poślizg. Dramatyczne chwile pod Szamotułami
Auto wpadło w poślizg. Dramatyczne chwile pod Szamotułami