Horror w Kijowie, atak Rosji. Ludzie schowali się w metrze
W poniedziałkowy poranek Ukraina znalazła się pod silnym ostrzałem ze strony Rosji. Od wczesnych godzin porannych, rosyjskie pociski zaatakowały co najmniej dziesięć regionów tego kraju. Największe uderzenia miały miejsce w obwodzie lwowskim, Łucku czy Kijowie, gdzie ludzie chowali się w metrze. Do sieci trafiło nagranie z przepełnionego "schronu". "Módlcie się za nas" - apeluje członkini parlamentu ukraińskiego Kira Rudyk.
Siły Powietrzne Ukrainy poinformowały, że z rosyjskich lotnisk wystartowało jedenaście bombowców strategicznych Tu-95, które wystrzeliły rakiety w kierunku ukraińskich miast. W całym kraju ogłoszono alarm powietrzny, a władze wezwały mieszkańców do schronienia się w bezpiecznych miejscach.
Kanały informacyjne na Telegramie śledzące ruchy rosyjskich bombowców podały, że samoloty wystartowały z trzech różnych lotnisk w Rosji: Engels w obwodzie saratowskim, Ołenia na Półwyspie Kolskim oraz Diagilewo w obwodzie riazańskim.
Bombowce skierowały się następnie w stronę Morza Kaspijskiego, skąd rozpoczęły atak na Ukrainę. Dodatkowo, sześć bombowców Tu-22 wystrzeliło kolejne rakiety manewrujące, które miały na celu zniszczenie strategicznych obiektów w różnych częściach kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stalowe monstrum Hitlera. Największe i najkosztowniejsze działo w historii
Noc poprzedzająca te wydarzenia również nie była spokojna. Ukraińskie siły powietrzne kilkakrotnie informowały o grupach dronów Shahed, które kierowały się w stronę Ukrainy. Obrona powietrzna Kijowa zdołała zestrzelić kilkanaście bezzałogowców nad przedmieściami stolicy, co prawdopodobnie uchroniło miasto przed poważniejszymi zniszczeniami.
Szczególnie niebezpieczna sytuacja miała miejsce w Łucku, gdzie rosyjski atak spowodował uszkodzenia budynków mieszkalnych. Mer Łucka, Ihor Poliszczuk, poinformował, że w wyniku ataku zginęła jedna osoba, a na miejscu trwały prace służb ratunkowych.
W obwodzie połtawskim, również dotkniętym przez atak, rakiety uderzyły w obiekt przemysłowy, raniąc co najmniej pięć osób. Eksplozje słyszano także w miastach Dniepr, Charków i Krzywy Róg, Łuck, a także w sąsiadującym z Polską obwodzie lwowskim.
Ludzie schowali się w metrze w Kijowie
W szczególnie trudnej sytuacji znalazł się Kijów. W mieście ogłoszono najwyższy stopień zagrożenia.
W związku ze zmasowanymi atakami na Ukrainę, Anton Heraszczenko, były doradca w ukraińskim ministerstwie spraw wewnętrznych, opublikował w swoich mediach społecznościowych poruszające nagranie. Widzimy na nim tłumy ludzi, którzy skryli się w kijowskim metrze.
Kijów i inne ukraińskie miasta zostały zaatakowane przez rakiety balistyczne, rakiety manewrujące i drony. Słyszano bardzo głośne eksplozje. Jedna osoba zginęła w Łucku, co najmniej jedna w obwodzie dniepropietrowskim. Przerwy w dostawie prądu w różnych obszarach. Metro w Kijowie działa jako schron - napisał w opisie do nagrania.
Tuż przed godz. 9 rano poruszający post opublikowała również członkini ukraińskiego parlamentu Kira Rudyk.
Wciąż schronieni. Brak prądu. Brak wody - czytamy we wpisie Rudyk.
Post ten momentalnie zalała fala komentarzy internautów, którzy wyrazili swoją jedność, solidarność i wsparcie dla Ukrainy w tych bardzo ciężkich momentach.