Internauci nie milkną ws. Iwony Wieczorek. Bardzo mocne tezy

55

W nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku doszło do zaginięcia Iwony Wieczorek. Choć od tego zdarzenia minęło już blisko 13 lat, to nadal nie wiadomo, co dokładnie wydarzyło się z 19-letnią gdańszczanką. Teorii dotyczących jej losów absolutnie nie brakuje.

Internauci nie milkną ws. Iwony Wieczorek. Bardzo mocne tezy
Iwona Wieczorek (Facebook)

W nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku 19-letnia Iwona Wieczorek wybrała się na imprezę z paczką znajomych. Sopocki Dream Club opuściła w pojedynkę. Ruszyła w drogę do domu. Niestety, coś sprawiło, że nigdy nie dotarła do miejsca docelowego.

O godz. 3:07 kamera zarejestrowała skręcającą w promenadę Iwonę Wieczorek. Po drodze dzwoniła do znajomych, z którymi była na imprezie. Po 4:00 jej telefon był już nieaktywny. Po raz ostatni nagrała ją kamera przy wejściu nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie. Właśnie tam ślad po Wieczorek się urywa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Prezydent Sopotu o sprawie Iwony Wieczorek. "Patrzę z przerażeniem"

Co się stało z 19-letnią kobietą? Losami Iwony Wieczorek zainteresowało się mnóstwo osób. Wymieniają się spostrzeżeniami choćby w internecie. Na Facebooku funkcjonuje grupa "Na temat zaginięcia Iwony Wieczorek", która liczy przeszło 42 tys. członków. Właśnie w tym miejscu internauci opisują domysły na temat Iwony.

Tezy dotyczące Iwony Wieczorek. Takie przeczucia mają internauci

Dwie teorie internautów przytoczył "Super Express". Jeden z użytkowników Facebooka pisze o morderstwie.

Wszystkie dane dotychczas zgromadzone świadczą o morderstwie. Zleceniodawca Krystek lub Bolo. Bolo - pośredniczy. Wykonawcy i sprawcy porwania to Paweł i jego kolesia, z którą o dziwo do dziś jest czymś na stale związany. Tzw. "ręcznik", którego zaangażowano za skromną oplatą (może tylko przypadkowo) do śledzenia Iwony, a który na filmie bez dwóch zdań zachowuje się jak napastnik, albo śledzący - podkreśla jeden z internautów.
Tak wszędzie piszą, że Iwona widziana była ostatni raz na monitoringu przy wejściu 63. Szła do domu i nigdy tam nie dotarła, ale jakie są na to dowody, że nigdy tam nie dotarła?, ani na osiedle? , czy do domu?... Ojczym słyszał krzyki na osiedlu "Iwona!, Iwona!".. Iwona, chodź"!.. Sąsiedzi też zeznawali "no przecież było słychać krzyki. oni się tu przecież wszyscy kłócili tu na tym osiedlu". Dlaczego nikt się nie zgłosił po zapis monitoringu z osiedla w pierwszych dniach od zaginięcia, tylko wtedy, jak już się napisał i go nie było? - zastanawia się pewna internautka.
Autor: MDO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić