Katarzyna Dowbor: "Przez siedem lat programu nie widziałam czegoś takiego"

Pani Ania z Łodzi przeżyła prawdziwy dramat. Przez ostatnie lata w jej życiu dominowały nieszczęścia. Śmierć córki i ukochanego partnera odebrały kobiecie chęci do życia. W dodatku dom 64-latki samotnie wychowującej wnuczkę był w wyjątkowo fatalnym stanie. Katarzyna Dowbor i ekipa programu "Nasz nowy dom" postanowili odmienić jej los.

Katarzyna Dowbor z ekipą "Nasz nowy dom" odmienili życie pani Ani z ŁodziKatarzyna Dowbor z ekipą "Nasz nowy dom" odmienili życie pani Ani z Łodzi
Źródło zdjęć: © Polsat

Na panią Annę Malinowską z Łodzi przez ostatnie lata spadały same tragiczne nieszczęścia. Najpierw straciła swój ukochany bar. Później w wyniku choroby zmarł jej partner. Niedawno stała się najgorsza tragedia – na nowotwór żołądka zmarła córka kobiety. Po takich wydarzeniach można się załamać. Bohaterka programu Katarzyny Dowbor jednak się nie poddaje.

W wyniku choroby straciła ukochanego

64-letnia pani Ania jest dobrze znana przez mieszkańców Łodzi. Przez wiele lat prowadziła uwielbiany przez rowerzystów bar. Niestety GS, do którego należał budynek, wymówił jej umowę i sprzedał lokal komuś innemu – żali się bohaterka programu "Nasz nowy dom" portalowi "Dziennik Łódzki".

W ostatnich latach prowadziła działalność ze swoim partnerem Jankiem. W 2018 roku jednak mężczyzna zaczął chorować. „Poprzeziębiał grypy. Padło na serce, układ krążenia” – mówi kobieta. Pan Janek zmarł w styczniu ubiegłego roku.

Córka zmarła na nowotwór. Osierociła dziewczynkę

Pół roku później na panią Annę spadły kolejne dramatyczne wieści. U jej 37 -letniej córki zdiagnozowano nowotwór żołądka. "Szybko wszystko poszło. Okazało się, że są przerzuty do kości, szpiku kostnego" - opowiada z ogromnym smutkiem kobieta.

"Nikomu nie życzę, by przeżył śmierć własnego dziecka!" – powiedziała 64-latka w rozmowie z portalem. Teraz kobieta samotnie wychowuje wnuczkę Gabrysię, która obecnie uczy się w czwartej klasie.

Spała z wnuczką w jednym łóżku

Dom 64-latki był w kompletnej rozsypce. Tylko jeden pokój nadawał się do użytku, gdyż ściany w drugim były objęte grzybem. Pleśń rozprzestrzeniała się po domu z powodu braku rynien.

Pani Ania była zmuszona spać z wnuczką w jednym łóżku. Jakby tego było mało, jedyne ogrzewanie zapewniał stary piec, a wciąganie pyłu z węgla rujnowało zdrowie chorej na astmę kobiecie.

Ekipa programu "Nasz nowy dom" przybyła z pomocą

Zgłoszenie domu łodzianki do programu Kasi Dowbor "Nasz nowy dom" trafiło z aż dwóch różnych źródeł. Jedno wysłała rowerzystka, która odwiedzała bar kobiety, a drugie koordynator rodzin zastępczych. Ekipa programu pojawiła się w Łodzi 4 stycznia.

O 4 rano pod domem pojawiła się Katarzyna Dowbor wraz z filmowcami. Pani Ania i Gabrysia były zszokowane i wzruszone. Dziennikarka powiedziała wtedy słowa, których babcia i wnuczka nigdy nie zapomną.

Pani Aniu, Gabrysiu bardzo wiele w życiu przeszłyście. Kiedy człowiek ma tyle problemów, tyle kłopotów to powinien mieć bezpieczne schronienie. Niejeden by się poddał mając tyle stresów, tyle problemów, a pani jednak walczy, bo ma pani dla kogo walczyć - powiedziała Katarzyna Dowbor.

Katarzyna Dowbor była wstrząśnięta

Kasia Dowbor była zdruzgotana stanem domu. "Ja jestem przerażona tym budynkiem - miejscem, w którym Wy musicie żyć i mieszkać. Takiego grzyba, jak siedem lat robimy ten program, nie widziałam" – powiedziała.

Gdy mieszkanki wyremontowanego domu wróciły na miejsce, były w ogromnym szoku. Mieszkanie wygląda zupełnie inaczej. Teraz jest funkcjonalne i schludne, a dziewczynka wreszcie otrzymała swój własny pokój. Pani Ania i Gabrysia w końcu są szczęśliwe.

Cała ekipa "Naszego nowego domu" była bardzo miła. Od robotników, po szefa ekipy Wiesława, architekt Martynę. No i Kasia Dowbor jest cudowna. Miła, sympatyczna, nic nie robi na pokaz – powiedziała bohaterka programu Telewizji Polsat.

Teraz kobieta marzy o tym, by otworzyć nowy bar dla rowerzystów na terenie jej ogrodu. Wiele osób obiecało już pomoc w przedsięwzięciu. Z całego serca życzymy powodzenia!

Oni się zaszczepią. Gwiazdy nie mają wątpliwości

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
BMW zajechało drogę. Skandaliczne sceny. Spójrzcie na kierowcę
BMW zajechało drogę. Skandaliczne sceny. Spójrzcie na kierowcę
"Bohater" z Bondi Beach po skomplikowanej operacji. Prawnik zabrał głos
"Bohater" z Bondi Beach po skomplikowanej operacji. Prawnik zabrał głos
10-latkę zabił zamachowiec. "Mam nadzieję, że jest aniołem"
10-latkę zabił zamachowiec. "Mam nadzieję, że jest aniołem"
Trumny w barwach klubów. Zaskakująca oferta zakładu pogrzebowego
Trumny w barwach klubów. Zaskakująca oferta zakładu pogrzebowego
Miała przewlekłą gorączkę. Druzgocąca diagnoza 25-latki
Miała przewlekłą gorączkę. Druzgocąca diagnoza 25-latki
Nazywają go "Śląską Fudżijamą". Wygasły wulkan zachwyca
Nazywają go "Śląską Fudżijamą". Wygasły wulkan zachwyca
Taka karteczka na paczkomacie. Aż złapała za telefon. "Dobry apel"
Taka karteczka na paczkomacie. Aż złapała za telefon. "Dobry apel"
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Żurawicy. "Może być niebezpieczny"
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Żurawicy. "Może być niebezpieczny"
Rzymska okupacja nie wyszła Brytanii na zdrowie. Znaleźli dowody
Rzymska okupacja nie wyszła Brytanii na zdrowie. Znaleźli dowody
Mroźne Święta w Polsce. Nawet -20 st. C
Mroźne Święta w Polsce. Nawet -20 st. C
Wygrał ponad 178 mln euro. Tylko raz wysłał inne liczby
Wygrał ponad 178 mln euro. Tylko raz wysłał inne liczby
Skandal w Niemczech. Na jarmarku puszczono piosenki neonazistów
Skandal w Niemczech. Na jarmarku puszczono piosenki neonazistów