Katastrofa ekologiczna w Rybniku. Wędkarze zrozpaczeni

199

Wędkarze są zdruzgotani. Na brzeg Zalewu Rybnickiego w ciągu ostatnich dwóch miesięcy wypłynęło już około 80 martwych karpi. Gigantyczne ryby, które są dumą Śląska, umierają w tajemniczych okolicznościach.

Katastrofa ekologiczna w Rybniku. Wędkarze zrozpaczeni
W Zalewie Rybnickim umierają kolejne karpie gigany (Facebook, @"Rybnickie Morze" tu i teraz...)

Gigantyczne karpie i sumy zawsze były powodem do dumy rybnickich wędkarzy. To w tym zbiorniku padł aktualny rekord Polski, gdy z wody wyłowiono ważącego 34,5-kilogramowego karpia. Na Śląsk przyjeżdżają pasjonaci z całej Polski, by zobaczyć te niezwykłe okazy. Wyłowione ryby nie są zabijane, a trafiają z powrotem do wody.

Rybnik. Tajemnicza śmierć karpi gigantów

Nic dziwnego zatem, że masowa śmierć karpi spędza sen z powiek nie tylko lokalnym wędkarzom. Niepokojącą sytuację zgłoszono Powiatowemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska. W sprawie interweniował także w Okręg Polskiego Związku Wędkarskiego w Katowicach. 5 marca zgłoszono wykonanie badań histopatologicznych lekarzowi weterynarii ze specjalizacją chorób ryb.

Otrzymaliśmy wyniki badań w ubiegłym tygodniu w piątek . Wyniki, zarówno bakteriologiczne, wirusologiczne i toksykologiczne są ujemne – powiedział Henryk Brylski, dyrektor biura okręgu PZW w Katowicach w telewizji regionalnej TVT – Zdecydowana większość śniętych ryb nie ma typowych objawów chorobowych widocznych na zewnątrz

Zrozpaczeni wędkarze biorą pod uwagę kilka scenariuszy. Według jednej z hipotez, do wody trafiły toksyczne chemikalia, które do zalewu przedostały się z rzeki Ruda. Niektórzy sugerują z kolei, że ktoś intencjonalnie dodaje truciznę do wędkarskich kulek.

Katastrofa jest tym bardziej dziwna, że karpie to silne, długowieczne ryby. Duże okazy, które w zalewie osiągają nawet ponad 30 kg, mogą żyć do 20 lat. W Zalewie Rybnickim panują bardzo korzystne warunki dla rozwoju wodnych zwierząt.

Praktycznie przez cały rok temperatura wody jest tutaj wysoka, nawet w zimie. Ryba bez problemu może żerować. Zna teren, więc bez przeszkód znajduje larwy ochotki i plankton – mówił kilka lat temu Wojciech Adamek, dyrektor Rybackiego Zakładu Doświadczalnego w Zatorze w rozmowie z Faktem

Do badań wkrótce mają zostać wysłane kolejne ryby.

Autor: SSŃ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić