Katastrofa samolotu w Indiach. Jeden z pilotów miał cierpieć na depresję
Przed miesiącem w Indiach doszło do katastrofy lotniczej. Zginęło ponad 250 osób, wypadek przeżył tylko jeden pasażer. Już wiadomo, że tuż po starcie wyłączono dwa przełączniki paliwa, co spowodowało utratę mocy. Ujawniono też rozmowę na ten temat pilotów. Teraz ujawniono, że jeden z pilotów miał cierpieć na depresję po utracie matki.
Tragiczny wypadek lotniczy, który miał miejsce 12 czerwca 2025 roku w Indiach, wstrząsnął światem. Samolot linii Air India, Boeing 787 Dreamliner, rozbił się krótko po starcie z lotniska w Ahmadabadzie, kierując się do Londynu. Na pokładzie znajdowały się 244 osoby, z których przeżyła tylko jedna. Zginęło też 19 osób na ziemi.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Indyjskie media informowały, że Biuro Badania Wypadków Lotniczych orzekło, iż oba silniki samolotu zostały niemal jednocześnie pozbawione dopływu paliwa. To spowodowało utratę mocy. Samolot był za nisko, by ponownie spróbować podnieść wysokość. Ponadto kontrolki można wyłączyć jedynie w przypadku awarii bądź pożaru.
Wiadomo, że jeden z pilotów miał spytać drugiego, dlaczego wyłączył przełącznik paliwa. W nagraniu słychać, jak osoba pytana odpowiada, że nie zrobiła tego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Były pilot Mohan Ranganathan, ekspert ds. bezpieczeństwa lotniczego w Indiach badający wypadek, w rozmowie z "The Daily Telegraph" ujawnił, że kapitan Sumeet Sabharwal miał problemy ze zdrowiem psychicznym i cierpiał na depresję po utracie matki. Mieli to potwierdzić jego koledzy z pracy.
W ciągu ostatnich trzech, czterech lat korzystał ze zwolnienia lekarskiego - cytuje portal rozmówcę.
Linia Air India nie odniosła się do zarzutów. Jednak urzędnik współpracujący ze spółką poinformował, że kapitan nie brał urlopów, a wspomniany raport nie przyniósł istotnych ustaleń. Dodawał, że obaj piloci przechodzili badania lekarskie, wśród nich były te psychofizyczne. Wiadomo jednak, że śledczy będą badać dokumentację medyczną kapitana.
Media donosiły, że kapitan Sumeet Sabharwal, to doświadczony pilot, który miał na koncie ponad 8200 godzin za sterami samolotu. Tuż przed startem tragicznego lotu miał rozmawiać ze swoją rodziną. Niebawem miał przejść na emeryturę, by zaopiekować się swoim 90-letnim ojcem.
Nieco mniej doświadczony był Clive Kunder, który w powietrzu spędził prawie 3,5 tys. godzin. Pochodził z rodziny lotniczej, jego matka jest stewardessą Air India.
Z kolei w rozmowie z "The New Indian Express", Mohan Ranganathan powiedział wprost, że przełącznik paliwa nie zmienia się automatycznie. - Musi zostać fizycznie wyłączone i można to zrobić wyłącznie celowo. To celowa interwencja człowieka. To nie był przypadek - mówił.