Kelner się rozpłakał, kiedy spojrzał na rachunek. Wielki napiwek od klienta

Wyjątkową hojnością wykazał się jeden z klientów restauracji w New Jersey na wschodnim wybrzeżu USA. Po skończeniu rodzinnego posiłku zostawił pracownikom imponujący napiwek, dołączając do niego liścik z podziękowaniami. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.

Paragon zawierał dopisany napiwek w wysokości aż tysiąca dolarów.Paragon zawierał dopisany napiwek w wysokości aż tysiąca dolarów.
Źródło zdjęć: © Facebook
A.S.

Z powodu epidemii koronwirusa restauracja "The Starving Artist" w New Jersey boryka się z poważnymi problemami finansowymi. Pracownicy boją się o pracę, a klientów jest niewielu - New Jersey, razem z nieodległym Nowym Jorkiem, to jedne z miejsc, gdzie COVID-19 uderzyło najmocniej.

Lokal nie należy do luksusowych i rzadko kiedy przychodzą do niego bogaci goście, zostawiający sowite napiwki. Tym razem jednak jeden z klientów doprowadził pracowników do wzruszenia - zostawił im do podziału tysiąc dolarów, czyli około 4 tysięcy złotych.

Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?

Czytaj także:

Wielki napiwek w restauracji

Po podzieleniu pomiędzy zatrudnionych kwota ta nie jest może niewyobrażalnie wielka, jednak dla każdego z nich to bardzo miły bonus, szczególnie że był to regularny klient, przychodzący tam często z rodziną.

Razem z rodziną zjedli swoje dania i wyszli bez słowa - powiedział CNN Arnold Texeira, prowadzący restaurację od 2001 roku - Gdy obsługujący ich kelner zobaczył napiwek, zaczął płakać. Kolejni pracownicy podchodzili, a w ich oczach też pojawiały się łzy wzruszenia. Sam nie umiałem ich powstrzymać. To dla nas naprawdę trudny okres.

Do paragonu z napiwkiem dołączona była krótka notka z podziękowaniami za pracę "w tym trudnym okresie".

Liścik dołączony do napiwku.
Liścik dołączony do napiwku. © Facebook
Jesteśmy wdzięczni za wasze pyszne jedzenie, ciepłe uśmiechy, wspaniałą atmosferę (...). Musicie wiedzieć, że naprawdę ją doceniamy, bez waszej restauracji lato nie byłoby dobre - mówił liścik od stałego bywalca.

Na koniec listu klient poprosił, by pieniądze rozdzielić równo między wszystkich pracowników. Właściciel restauracji uczynił tak - z pominięciem samego siebie.

Jest coraz gorzej, doszedłem do punktu, w którym zastanawiałem się nad zamknięciem. Nawet teraz, w środku lata, zarabiamy połowę tego, co zwykle - mówił Teixeria, dodając, że napiwek "przywrócił mu wiarę w ludzkość".

Zobacz także: Drożyzna nad morzem. Jak nie dać się naciąć?

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra