Kiedyś robili pokazy "garów". Dziś sprzedają seniorom piece
Firma EPG, znana z kontrowersyjnych praktyk sprzedażowych, ponownie znalazła się w centrum zainteresowania. Dziennikarze programu "Uwaga!" TVN odkryli, że obecnie seniorzy są manipulowani do zakupu drogich pieców i pomp ciepła.
Najważniejsze informacje
- Firma EPG sprzedaje seniorom drogie urządzenia OZE, obiecując dotacje, które często nie są dostępne.
- Klienci często nieświadomie zaciągają kredyty na wysokie kwoty, co prowadzi do finansowych problemów.
- Dziennikarskie śledztwo "Uwagi" ujawnia kontrowersyjne praktyki sprzedażowe firmy.
Firma EPG, znana z agresywnych metod sprzedaży, oferuje seniorom urządzenia OZE, takie jak piece na pellet czy pompy ciepła. Produkty te mają być sprzedawane po zawyżonych cenach, a klienci często nie zdają sobie sprawy z pełnych kosztów inwestycji.
Manipulacja i kredyty
Sprzedawcy EPG rzekomo obiecują klientom dotacje, które mają pokryć większość kosztów. W rzeczywistości jednak wielu seniorów zostaje z kredytami, które są znacznie wyższe, niż obiecywano. Pani Danuta, jedna z poszkodowanych, musi spłacać ponad 1000 zł miesięcznie w dwóch bankach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pokazy garnków i pościeli. UOKiK idzie na wojnę z naciągaczami
- Nawet nie wiedziałam, że mam raty w dwóch bankach. W jednym 200, w drugim 800, ponad 1000 zł muszę płacić co miesiąc. Tu chodzi o bardzo dużo pieniędzy, z odsetkami wychodzi do spłaty około 90 tys. zł - mówi w programie TVN kobieta.
Reakcje i konsekwencje
Dziennikarskie śledztwo redakcji programu "Uwaga!" ujawnia, że firma EPG stosuje metody manipulacji, które przypominają te z "branży garnków".
"Jak ustaliliśmy, nie tylko dyrektor, ale i inni handlarze EPG wywodzą się z tego właśnie środowiska. Teraz zmienili branżę na nową - modną z powodu obowiązku modernizacji systemów grzewczych i – co najważniejsze - o wiele bardziej zyskowną" - informują dziennikarze "Uwagi!".
Dyrektor handlowy firmy przyznał się do kontrowersyjnych praktyk sprzedażowych.
Podczas rozmowy z dziennikarką TVN stwierdził: - W każdej sprzedaży żerujesz na naiwności kupującego. Jeśli sprzedajesz towar, który rynkowo wart jest 30 tys. zł, a ty bierzesz za niego 60 tys. zł, to liczysz, że możemy nazwać to żerowaniem na czyjejś naiwności.
Czytaj także: Czesi chwalą wakacje w Polsce. Wskazali konkretne miasta
- Marka pieca, którą od nich kupiłam, w sklepie kosztuje 9 tys. zł, a u nich zapłaciłam 33,6 tys. zł - podkreśla w programie pani Marzena.
Co dalej z klientami?
W odpowiedzi na zarzuty, firma EPG zaprzecza wszystkim oskarżeniom, twierdząc, że ich działania są zgodne z prawem. W piśmie do redakcji "Uwagi!" firma podkreśla, że klienci mają pełną swobodę w wyborze formy płatności, a wszystkie rozmowy są nagrywane. Cofidis, francuski parabank, który współpracował z EPG, rozwiązał umowę z firmą po licznych skargach. Klienci nadal czekają na rozwiązanie swoich problemów.