Kobieta apeluje do właścicieli czworonogów! "Trzymajcie swoje pieski na smyczy!"

38

Spotkanie z psem podczas uprawiania joggingu może skończyć się poważnym uszczerbkiem na zdrowiu. Jedna z internautek należąca do popularnej grupy biegowej przekonała się o tym osobiście. Kobieta została zaatakowana przez czworonoga i mocno ucierpiała. Teraz apeluje o rozsądek.

Kobieta apeluje do właścicieli czworonogów! "Trzymajcie swoje pieski na smyczy!"
Kobieta została zaatakowana przez psa. Skończyło się na bolesnej kontuzji (Pixabay, Ilustracyjne)

Atak mógł wyglądać bardzo groźnie. Pies naskoczył na plecy biegnącej kobiety, a ta przewróciła się na chodnik. Tym razem skończyło się na bolesnych i ograniczających ruch zadrapaniach na całym ciele, łącznie z twarzą. Cała sytuacja mogła mieć jednak o wiele bardziej poważne konsekwencje.

Poszkodowana opisała zdarzenie na jednej z facebookowych grup i postanowiła zaapelować do posiadaczy czworonogów.

Jeżeli jesteście z pupilem w miejscu publicznym, gdzie spacerują ludzie, jeżdżą rowery itd., to trzymajcie swoje pieski na smyczy. Nie jest ważne czy pies jest mały, czy duży. Zdaję sobie sprawę, że zwierzak musi się wylatać, ale od tego są specjalne miejsca, łąki albo trawniki z dala od spacerowiczów - apeluje poszkodowana kobieta.

Jednocześnie biegaczka zdaje sobie sprawę z tego, że winny za zdarzenie nie jest pies, a jego właściciel.

Szczekanie, zaczepianie czy podbieganie to naturalny odruch zwierzęcia. Najczęściej pies chce się tylko bawić. Jednak nawet wtedy naraża on na niebezpieczeństwo osoby trzecie. Odpowiedzialny jest za to właściciel - dodaje wzburzona internautka.

Kobieta wskazuje, że nie jest ważne czy "piesek gryzie" czy "chce się tylko bawić lub przywitać". Podkreśla, że może on spowodować wypadek nawet przypadkowo. Jednocześnie biegaczka zaznacza, że sama posiada psa i dba o komfort innych spacerowiczów.

Komentujący zgodni - to trzeba ukrócić!

Pod postem pojawiło się wiele komentarzy, które wspierają kobietę i zgadzają się z jej apelem.

Do szału mnie to doprowadza. Jak można pozwolić, żeby pies ze smyczą rozciągniętą na całą szerokość chodnika (albo gorzej, bez smyczy i jakiejkolwiek kontroli nad nim) podbiegał pod nogi biegnącej osoby? Przecież to aż się prosi o jakiś wypadek — potknięcie, przewrócenie lub/i (w przypadku jorków) zdeptanie psa. Poza tym człowiek może nie chcieć kontaktu z obcym psem i nie obchodzi go czy ten pies gryzie, czy nie - zauważa kobieta, która przedstawia się jako lekarz weterynarii.

Wiele osób podkreśla, że też miało do czynienia z agresywnymi zwierzętami i nieodpowiedzialnymi właścicielami.

Autor: MAL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić