Kobieta zafarbowała kota na różowo. Użyła toksycznej bejcy
W Brazylii doszło do niecodziennego przypadku znęcania się nad zwierzętami. Kobieta zafarbowała swojego kota na różowo, używając toksycznej bejcy do mebli.
Najważniejsze informacje
- Kobieta z Brazylii zafarbowała kota na różowo toksyczną bejcą.
- Zwierzę zostało uratowane przez lokalnych mieszkańców i policję.
- Sprawczyni była pod wpływem narkotyków i została zatrzymana.
Jak informuje serwis "Bild", w brazylijskim mieście Araxá doszło do szokującego incydentu, który poruszył miłośników zwierząt na całym świecie. Kobieta, po zafarbowaniu swoich włosów na niebiesko i zielono, postanowiła zmienić kolor futra swojego kota na różowy, używając do tego toksycznej bejcy do mebli.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Mieszkańcy, którzy zauważyli różowego kota na ulicach, szybko zareagowali, informując o tej niecodziennej sytuacji policję. Tylko dzięki ich pomocy zwierzę zostało odnalezione i uratowane.
Zwierzę, które nie miało dostępu do wody ani jedzenia, zostało przewiezione do schroniska, gdzie znalazło się pod obroną ekspertów. Obecnie zwierzę przebywa w domu tymczasowym. Niestety jego futro nadal jest różowe. Zdaniem weterynarzy usunięcie bejcy może potrwać tygodnie lub nawet miesiące. Weterynarze podkreślają, że chemikalia są bardzo szkodliwe, zwłaszcza że koty czyszczą się, liżąc futro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fernanda Castelha, radna miasta Araxá i założycielka organizacji ochrony zwierząt, opublikowała zdjęcia różowego kota w internecie. Fotografie szybko stały się viralem, wywołując lawinę komentarzy i oburzenie wśród internautów.
Stan psychiczny właścicielki
Stadna radna Fernanda Castelha wyjaśniła, że kobieta była pod wpływem narkotyków i nie zdawała sobie sprawy z tego, co robi. - Wszystko wskazuje na to, że nie było to działanie z premedytacją, lecz brak rozsądku, mimo że kobieta wydawała się lubić zwierzę— powiedziała Castelha, cytowana przez niemiecki dziennik.
Kobieta została zatrzymana, a następnie zwolniona za kaucją. Grozi jej kara grzywny lub nawet więzienie. Tymczasem kot pozostaje pod opieką specjalistów, którzy na bieżąco monitorują jego stan zdrowia.