Koordynowała akcję poszukiwawczą matki i syna. Zdradziła smutne szczegóły

W czwartek 29 czerwca, podczas rejsu z Gdyni do Karlskrony, kobieta i jej syn wypadki za burtę. Śledczy podejrzewają, że mogło to być zabójstwo i samobójstwo. Koordynatorka akcji ratunkowej zdradziła jej szczegóły.

Na promie doszło do przerażajacego wypadku.Na promie doszło do przerażajacego wypadku.
Źródło zdjęć: © PAP

W czwartek 29 czerwca, na pokładzie promu płynącego do Szwecji, do wody wpadły dwie osoby - 36-letnia Paulina i jej 7-letni syn Lech. Około godziny 16:19 Szwedzi otrzymali sygnał o straszliwym wypadku. Na ratunek błyskawicznie ruszyły polskie i szwedzkie służby, oraz jednostki NATO, które odbywały ćwiczenia w pobliżu.

Akcja ratunkowa na Bałtyku

W akcji uczestniczyło kilka statków i helikopterów ratunkowych. Kobietę i jej syna udało się wyciągnąć z wody. Oboje byli nieprzytomni i jak najszybciej przetransportowano ich do szwedzkiego szpitala. Niestety lekarzom nie udało się ich uratować.

Początkowo pojawiły się informacje, że chłopiec wypadł za burtę, a matka skoczyła za nim. Z nagrań monitoringu wynika jednak, że matka trzymała dziecko w trakcie skoku. Na pokładzie zostawiła telefon i wózek dla syna. Śledczy prowadzą postępowanie w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa, związanego z potencjalnym zabójstwem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Skandaliczne zachowanie. Ratownicy WOPR pokazali nagranie znad Bałtyku

Akcję ratunkową koordynowała m.in. Lina Torreson, kierowniczka centrum ratownictwa morskiego i lotniczego Szwedzkiej Administracji Morskiej. Powiedziała, że akcja ratunkowa była bardzo trudna, jednak na szczęście wiadomo było dokładnie gdzie matka i jej dziecko wypadli, co pozwoliło ograniczyć teren poszukiwań.

Takie operacje poszukiwawcze mogą trwać kilka godzin, ale warunki pogodowe były po naszej stronie [...] Mogliśmy również ograniczyć obszar poszukiwań, ponieważ Stena Spirit wiedziała, gdzie wypadli – relacjonowała portalowi aftonbladet.se Lina Torreson.

Akcję utrudniało to, że poszukiwani nie mieli na sobie kamizelek ratunkowych, a ich ubrania były ciemne. Polkę odnalazł szwedzki helikopter po około 55 minutach akcji. Siedem minut później z wody wyciągnięto także jej 7-letniego syna.

Odnajdywanie zaginionych osób to największa radość. [...] Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy. To, że nie przeżyli, jest bardzo smutne i godne ubolewania – dodała.
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski