Koronawirus. Lekarka mocno zaniepokojona. "Doszliśmy do ściany"
W dalszym ciągu przybywa osób zakażonych na koronawirusa. Czwarta fala nabiera tempa, co przekłada się na sytuację, jaka jest w szpitalach. Mocno zaniepokojona jest dr n.med. Magda Wiśniewska, kierownik szpitala tymczasowego w Szczecinie. Przekazała złe wieści.
Czwarta fala koronawirusa nabiera tempa. W piątek odnotowano aż 9387 nowych przypadków zakażenia - to kolejny rekord jesieni. Ponadto zmarły aż 102 osoby. Lekarze informują o coraz gorszej sytuacji w szpitalach.
Tak ciężko chorych, jak w czwartej fali, jeszcze nie mieliśmy - mówiła w rozmowie z Radiem ZET kierująca szczecińskim szpitalem tymczasowym dr n.med. Magda Wiśniewska.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Oddziały coraz bardziej się zapewniają. Dr Wiśniewska przyznała, że w ciągu tygodnia liczba pacjentów na oddziale tlenowym wzrosła blisko czterokrotnie. Uruchomienie kolejnego sektora łóżek jest natomiast niemożliwe z uwagi na braki kadrowe.
Koronawirus. Prognozy lekarki niepokoją
Doszliśmy do ściany. Nie mamy po prostu profesjonalnego personelu medycznego do opieki nad chorymi na COVID-19 - wyjaśniła.
Większość pacjentów stanowią osoby niezaszczepione. Spośród osób, które umierają z powodu COVID-19, aż 9 na 10 nie przyjęło szczepionki.
Boję się, że weekend po dniu Wszystkich Świętych jeszcze bardziej nas dobije, jeśli chodzi o liczbę chorych. Chcemy być przygotowani na to, aby tym chorym zapewnić choćby minimum komfortu - zakończyła.