Krwawa gra z Rosjanami. "Pas głodu" ma wykończyć ich armię

Generał Walerij Załużny i sztab ukraińskiej armii wymyślili sposób na to, jak pokonać Rosjan na froncie? Kontrofensywa bardzo długo nie szła po myśli Kijowa, ale teraz jest okazja na zwrot i triumf nad agresorem. Zdaniem ppłk. Macieja Korowaja Siły Zbrojne Ukrainy mają plan i chcą wykorzystać "pas głodu", który powstał po rosyjskiej stronie.

BAKHMUT, UKRAINE - OCTOBER 28: Ukrainian serviceman on a howitzer of the 53rd Mechanized Brigade as they fire towards Russian points in Bakhmut, Donetsk Oblast, Ukraine on October 28, 2022 as conflicts continue in the Russian-Ukrainian war. (Photo by Metin Aktas/Anadolu Agency via Getty Images)Sytuacja na froncie układa się po myśli Sił Zbrojnych Ukrainy
Źródło zdjęć: © GETTY | Anadolu Agency

Siły Zbrojne Ukrainy mają plan na pokonanie Rosjan i chcą wykorzystać efekt tzw. "pasa głodu", który powstał po rosyjskiej stronie. Tak sytuację na froncie ocenia były oficer polskiej armii, a dziś analityk wojskowy ppłk Maciej Korowaj.

Zdaniem eksperta, generał Walerij Załużny i jego sztab używają wymyślonej taktyki "Uderz, wygnij i zagłódź".

A ta daje efekty i pozwoliła przełamać pozycje Rosjan we wsi Robotyne oraz rozerwać linię frontu. Jak mówi polski oficer, Ukraińcy korzystają z problemów Rosjan z logistyką i zaopatrzeniem na polu walki, a dowództwo ZSU "krwawo gra z Rosjanami" w wojnie na wycieńczenie i wyczerpania zapasów (tzw. "The Hunger Games").

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nocne eksplozje w Rosji. Kule ognia nad lotniskiem w Pskowie

Ukraińcy od tygodni prowadzą ofensywę na Zaporożu. ZSU uderzyły równocześnie na kilku kierunkach oddalonych od siebie.

Dziś armia Federacji Rosyjskiej nadal twardo stoi w kilku punktach obrony, ale zaczyna jej brakować ludzi, a skuteczne akcje Ukraińców storpedowały jej zaopatrzenie. To może okazać się niezwykle ważne dla losów wojny. Wielkim problemem Rosjan, zdaniem ppłk. Korowaja, jest tzw. "pas głodu", który powstał po ich stronie frontu.

Krytycznym jest utrzymanie wydajności logistyki - uważa ppłk Maciej Korowaj.

Trudny teren i braki w logistyce ograniczają działanie rosyjskiej z armii i ułatwiają zadanie obrońcom Ukrainy. I to dziś największy problem agresora, który ma ogromne problemy z zaopatrzeniem swoich sił. Obronę przygotował generał Siergiej Surowikin, ten sam, którego Władimir Putin wtrącił do więzienia po puczu Jewgienija Prigożyna.

I to również może mieć dla Rosjan poważne konsekwencje. Pomysły Surowikina działały, póki mógł pełnić swoją funkcję. Teraz trzeba je rewidować, a oficera nie ma już w armii.

Ukraińcy korzystają z zamieszania i nacierają, zużywając zapasy wroga i jego odwody. Zdaniem Korowaja, Rosjanie zużyli już wszystkie odwody operacyjne i strategiczne.

Jeśli Rosjanie chcą uniknąć klęski i się ratować na froncie, muszą "wyrywać najlepsze jednostki z innych kierunków działań". To dlatego stanęła ich kontrofensywa na Kupiańsk, musieli ratować się w innych miejscach. Żołnierze nie wypoczywają, nie dostają zmian i sytuacja kolejnych jednostek nie jest dobra.

Obszerną analizę ppłk rezerwy Macieja Korowaja można prześledzić w tym miejscu:

Z jego oceną zgodził się generał Stanisław Koziej, w przeszłości jeden z dowódców naszej armii i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Oficer był gościem Wirtualnej Polski i oceniał to, co dzieje się na wschodzie. Mówił, że "Rosjanie cienko przędą".

- Rosjanie rzucili na front siły, które tradycyjnie trzymali w odwodach strategicznych, jak na przykład wojska powietrznodesantowe. To jest sygnał, że dzieje się coś niedobrego. Ten rodzaj wojsk nie jest przygotowywany i wyposażany do walki frontalnej. To znaczy, że jest marnie z rosyjskimi rezerwami - argumentował generał Koziej.

Rosja niebawem znów przeprowadzi mobilizację, ale przygotowanie rezerwistów zajmie jej czas. - W związku z tym Rosja przeniosła ciężar strategiczny na atakowanie zaplecza wojsk ukraińskich. Kijów robi podobnie. Mamy do czynienia z wielką wojną na dystans, przy użyciu broni precyzyjnej i dronów - podsumował oficer.

Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 24.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 24.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Niezwykła pasterka w Tatrach. Gromadzi wiernych z całego kraju
Niezwykła pasterka w Tatrach. Gromadzi wiernych z całego kraju
Wzruszający gest policjanta. "W oku 78-latka zakręciła się łza"
Wzruszający gest policjanta. "W oku 78-latka zakręciła się łza"
Porównał Putina do kanibala. Rosyjski ksiądz ukarany
Porównał Putina do kanibala. Rosyjski ksiądz ukarany
Czekano na to 500 lat. Historyczna pasterka w Dublinie
Czekano na to 500 lat. Historyczna pasterka w Dublinie
Pokazali nagranie z Krakowa. "Trzy razy próbował uciekać"
Pokazali nagranie z Krakowa. "Trzy razy próbował uciekać"
Zobaczył tęczową aureolę w Tatrach. Od razu chwycił za telefon
Zobaczył tęczową aureolę w Tatrach. Od razu chwycił za telefon
Zemsta Ukraińców. Potężna eksplozja w Moskwie
Zemsta Ukraińców. Potężna eksplozja w Moskwie
Postawili to w lasach. Już wiadomo, co jest w środku
Postawili to w lasach. Już wiadomo, co jest w środku
Pojmali żołnierzy Kim Dzong Una. Ujawnili treść ich listu
Pojmali żołnierzy Kim Dzong Una. Ujawnili treść ich listu
Stanął przed kamerą i się zaczęło. "Radosne brykanie"
Stanął przed kamerą i się zaczęło. "Radosne brykanie"
Muniek broni rosyjskich sportowców w Polsce. "Lepiej dla nas niż dla Putina"
Muniek broni rosyjskich sportowców w Polsce. "Lepiej dla nas niż dla Putina"