Krzymów. Urodziła dziecko w łazience. "Ta rodzina to żadna patologia"

220

Ujawniono nowe informacje odnośnie okoliczności śmierci noworodka z Krzymowa (woj. wielkopolskie). Dziecko Patrycji Sz. przyszło na świat w łazience. Mimo że teściowa 24-latki wezwała pomoc, zmarło kilka godzin później.

Krzymów. Urodziła dziecko w łazience. "Ta rodzina to żadna patologia"
Czwarte dziecko Patrycji Sz. przyszło na świat na podłodze w łazience. Mimo interwencji lekarskiej zmarło jeszcze tego samego dnia. (Facebook)

Patrycja Sz. i jej mąż doczekali się wcześniej trojga dzieci. Według ustaleń "Faktu" para chętnie dzieliła się zdjęciami swoich pociech w mediach społecznościowych i podkreślała, jak ważna jest dla niej rodzina.

Śmierć noworodka z Krzymowa. Sąsiedzi Patrycji Sz. stają w jej obronie

Tragicznego dnia Patrycja Sz. weszła do łazienki i nie wychodziła z niej przez długi czas. Zaniepokojona teściowa zajrzała do pomieszczenia i zobaczyła roztrzęsioną 24-latkę oraz noworodka. Natychmiast wezwała pogotowie ratunkowe, jednak dziecko zmarło po kilku godzinach w szpitalu.

Prokurator Ewa Woźniak z Konina potwierdziła, że we wtorek 27 lub środę 28 kwietnia odbędzie się sekcja zwłok noworodka. Przyznała, że dziecko miało urazy głowy, jednak tylko na takiej podstawie nie można stwierdzić, jaka była przyczyna śmierci, ponieważ mogły powstać w trakcie przyjścia na świat.

To prawda, że dziecko miało urazy głowy, ale w tej chwili nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy było one okołoporodowe czy zadane przez kogoś. Dopiero po sekcji zwłok biegli będą mogli to określić – wyjaśniła prok. Ewa Woźniak (Fakt).
Zobacz także: Zobacz też: Uwięziony noworodek. Akcja w Meksyku

Miejsce tragedii zostało sprawdzone przez funkcjonariuszy z konińskiej policji. Sama Patrycja Sz. pozostaje w bardzo złym stanie psychicznym. Z tego względu nie jest możliwe jej przesłuchanie. Zarówno teściowa, jak i sąsiedzi 24-latki nie wierzą, że mogłaby celowo skrzywdzić noworodka.

Ciężko mi o tym mówić i nie chcę. Musimy zająć się dziećmi, które zostały w domu. Kiedy weszłam do łazienki, Patrycja płakała. Nic nie zapowiadało, że mogłaby zrobić coś złego. Na pewno nie zrobiła tego z rozmysłem – relacjonuje teściowa 24-latki (Fakt).
To dla nich dramat. Ta rodzina to żadna patologia, tylko normalni, spokojni ludzie. Tam jest już trójka dzieci, aż strach pomyśleć, co teraz będzie – wtóruje jeden z sąsiadów Patrycji Sz. (Fakt)
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić