List protestacyjny księży przeciw polityce w Kościele. "Wie pan, ilu go podpisało?"

17

Lesław Juszczyszyn, były ksiądz, a obecnie pastor ewangelicki, udzielił wywiadu, w którym mówił m.in. o seksskandalu w Dąbrowie Górniczej i ''hipokryzji Kościoła''. Przy okazji wspomniał też o liście protestacyjnym przeciwko angażowaniu Kościoła w politykę. Okazuje się, że niewielu księży zechciało go podpisać.

List protestacyjny księży przeciw polityce w Kościele. "Wie pan, ilu go podpisało?"
List protestacyjny podpisało niewielu księży (Pexels, Thirdman)

Był ofiarą księdza – pedofila, potem sam został księdzem rzymskokatolickim. Dziś jest pastorem ewangelickim, założył też własną rodzinę. Lesław Juszczyszyn, rozmówca Onetu, w mocnym wywiadzie mówił o ''grzechach głównych'' Kościoła. Opowiedział o własnych doświadczeniach, ujawniając szokujące informacje.

Podczas rozmowy pastor poruszył również bardzo aktualny temat. Wspomniał o liście protestacyjnym przeciwko angażowaniu Kościoła w politykę. Zainicjowała go grupa duchownych, a podpisali - jedynie nieliczni.

[...] Grupa duchownych zainicjowała ogólnopolski list protestacyjny przeciwko angażowaniu Kościoła w politykę. Wie pan, ile osób go podpisało? 140 księży i 5 sióstr zakonnych! Na cały kraj! [...] — powiedział rozmówca Onetu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Lewica już ma pomysł na TVP. "Po prostu nie"

W dalszej części wywiadu Juszczyszyn stwierdził, że zmiana w Kościele jest możliwa tylko w sytuacji, gdy przestanie on być finansowany przez państwo.

Były ksiądz o imprezie w Dąbrowej Górniczej

Dziennikarz rozpoczął rozmowę od skandalu, który wybuchł w Dąbrowie Górniczej w związku z imprezą, w której uczestniczył ksiądz. Co ciekawe, Juszczyszyn stwierdził, że te wydarzenia nie są dla niego zaskoczeniem.

W ogóle mnie to nie dziwi. Zaskakują mnie natomiast reakcje tak zwanych zwykłych wiernych, jak parafianki organizatora tej imprezy Tomasza Z., która stwierdziła: "Przecież to taki przystojny mężczyzna!". To pokłosie lat indoktrynacji o wyższości kapłaństwa i uległości wiernych — ocenił.

Zapytany o to, czy zna podobne przypadki z własnego doświadczenia służby kapłańskiej, wyznał, że ''koledzy w seminarium korzystali z usług agencji towarzyskich''.

Pastor dodał także, że w czasie, gdy sam studiował teologię w Krakowie (przełom lat 80. i 90.), przyszli księża nie mogli wychodzić na przechadzkę pojedynczo, żeby unikać pokus ze strony dziewcząt. Wychodzili więc w towarzystwie innych mężczyzn, co — jego zdaniem — sprzyjało wytwarzaniu się homoseksualnych więzów.

Kościół stwarza idealne warunki dla pragnień homoseksualnych i przymyka na nie oczy wśród księży, jednocześnie piętnując to z ambony. Mój profesor w seminarium jawnie zapraszał do siebie kochanków, nikt nic nie mówił, uznając, że przecież "każdy ma swoje tajemnice".

— Te "tajemnice" wśród kleru często prowadzą do patologii — uważa były ksiądz.

Autor: APOL
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić