Łukasz Ż. drwił z wymiaru sprawiedliwości. Śledczy ujawniają nowe fakty

Sprawa wypadku na Trasie Łazienkowskiej bulwersuje. Łukasz Ż., który oskarżany jest o jego spowodowanie, prowadził mimo sądowych zakazów. Śledczy ujawnili kolejne poruszające okoliczności sprawy i zachowania oskarżonego.

Łukasz Ż. oskarżony o spowodowanie wypadku w WarszawieŁukasz Ż. oskarżony o spowodowanie wypadku w Warszawie
Źródło zdjęć: © KSP
Anna Wajs-Wiejacka

26-letni Łukasz Ż., któremu zarzuca się spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, wielokrotnie łamał prawo. Mimo dość młodego wieku, ma na swoim koncie kilka wyroków. Sąd pięciokrotnie wydawał wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów. Karano go też za łamanie tego zakazu, ale on nadal nic sobie z tego nie robił. Feralnego dnia znów miał usiąść za kółkiem, doprowadzając do tragedii.

Po wypadku Łukasz Ż. uciekł z miejsca zdarzenia i wyjechał za granicę. Starał się też utrudnić proces ekstradycji do kraju, nie zgadzając się na uproszczoną procedurę z Niemiec, co wydłużyło jego powrót do kraju. Jak wskazuje tabloid, buty nie tracił także w prokuraturze.

Mężczyzna przekomarzał się ze śledczymi i odmawiał podania podstawowych informacji, takich jak dane osobowe. Przyznał się do zarzucanych czynów, ale odmówił składania wyjaśnień — relacjonował w trakcie piątkowej konferencji prasowej prok. Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sprawa Jacka Sutryka. Zdecydowany komentarz wiceministra

Wypił osiem kieliszków wódki i wcisnął gaz do dechy

Z ustaleń prokuratury wynika, że przed dramatycznym wypadkiem na Trasie Łazienkowskiej Łukasz Ż. bawił się w jednym z warszawskich klubów. Wypił osiem kieliszków wódki, a potem wsiadł za kierownicę. Śledczy odtworzyli, z jaką prędkością poruszał się po Trasie Łazienkowskiej.

Przez pięć sekund poprzedzających wypadek samochód przyspieszał od 205 do 226 km/h. Nie było śladów hamowania. Kierowca nagrywał swoją jazdę telefonem, trzymając go w jednej ręce — informowała za prok. Skibą Wirtualna Polska.

Prokuratura postawiła Łukaszowi Ż. zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczki z miejsca i złamania sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Mężczyźnie grozi 12 lat więzienia. Łukasz Ż. decyzją sądu trafił na 3 miesiące do aresztu.

Wybrane dla Ciebie
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi