Łukaszenka ogłosił mobilizację. Nie zamierza przepuścić nikomu

W związku z nałożonymi na Białoruś sankcjami sytuacja gospodarcza tego kraju nie należy do najlepszych. Aleksander Łukaszenka jest świadomy, że brakuje rąk do pracy przy tegorocznych żniwach. Zdecydował się więc na osobistą interwencję w tej sprawie.

Łukaszenka ogłosił mobilizację. Nie zamierza przepuścić nikomu
Aleksander Łukaszenka nie jest zachwycony. Żąda, aby jak najwięcej osób wzięło udział w żniwach (Getty Images, Mikhail Svetlov)

Jak informuje niezależny rosyjski portal Meduza, Aleksander Łukaszenka obawia się o przyszłość białoruskiego rolnictwa. W związku z tym samozwańczy prezydent wygłosił przemówienie, w którym zaapelował do społeczeństwa o zaangażowanie się w prace przy żniwach.

Aleksander Łukaszenka jest niezadowolony. Żąda mobilizacji

Aleksander Łukaszenka zapewniał społeczeństwo, że wszyscy skorzystają na sprzedaży jak największej ilości płodów rolnych. Argumentował, że istnieje na nie popyt na rynkach chińskich i rosyjskich. Zwrócił się przy tym do — nowo mianowanych — szefów okręgowych komitetów wykonawczych.

Otworzył się ogromny rynek dla rolnictwa i przemysłu. Możemy sprzedać wszystko w Rosji, w Chinach — obiecywał Aleksander Łukaszenka (Meduza).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz też: Zaskakujący wywiad Łukaszenki. "Poczuł się oszukany"

To nie koniec wizji dobrobytu, jakie Aleksander Łukaszenka snuje przed obywatelami. Samozwańczy prezydent, powołując się przy tym na szacunki rządu, obiecuje, że płody rolne mogą zostać sprzedane nawet po podwojonej cenie. Domagał się, by zapomnieć na razie o sytuacji panującej w Europie Wschodniej i skupić na potrzebach kraju.

Dlatego mówienie o sankcjach, jakiejś mobilizacji czy wojnie nie będzie akceptowane. Zapomnijcie o tym — zapowiedział Aleksander Łukaszenka (Meduza).

Aleksander Łukaszenka chce, aby w żniwa angażowali się zarówno dorośli, jak i osoby niepełnoletnie. Dowodził przy tym, że jeżeli i rodzice, i dzieci wyjdą popracować na około 5-6 godzin, wszyscy wrócą do domu zadowoleni, a najmłodsi członkowie rodziny dodatkowo wyrobią sobie kondycję fizyczną.

Mobilizować wszystkich! Jeśli ktoś pójdzie do pracy na 5-6 godzin, oboje rodzice będą szczęśliwi, a dziecko w dobrej kondycji fizycznej — przekonywał Łukaszenka (Meduza).
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić