M13 na niebie. Nie przegap. "Widoczna gołym okiem"
"Gromada kulista M13 to obiekt, do którego chce się wracać co roku" - podkreśla na Facebooku Damian Jabłeka z Planetarium Śląskiego. Ekspert zaznacza, że gromadę można dostrzec nawet gołym okiem. Warto więc spojrzeć w kierunku nieba.
Damian Jabłeka z Planetarium Śląskiego podkreślił na Facebooku, że gromada kulista M13 jest "na tyle jasna, że można ją dostrzec nawet gołym okiem".
Znajduje się w gwiazdozbiorze Herkulesa, który każdego kolejnego wieczoru wznosi się coraz wyżej nad południowo-wschodnim horyzontem - wyjaśnił założyciel facebookowego profilu "Dotknij nieba Damian Jabłeka".
Czytaj także: Koniecznie spójrz w niebo. "Może mocno zaskoczyć"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polskie miasto pęka w szwach. Gigantyczne tłumy na ulicach
Spostrzegł, że jest to doskonały cel do pierwszych prób fotograficznych. M13 łatwo znaleźć - wznosi się wysoko i jest całkiem spora. Widać ją nawet na zdjęciach wykonanych telefonem.
Czy oglądana na fotografii, czy bezpośrednio przez teleskop, ujawnia mrowie gwiazd upakowanych w jedną, gigantyczną kulę - dodał Jabłeka.
Wygląda pięknie - ale kiedy uzmysłowimy sobie, że to kilkaset tysięcy, a może nawet pół miliona gwiazd upakowanych w kuli o promieniu ponad 80 lat świetlnych, to robi się... gęsto - kontynuował.
"Efekt projekcji". Ekspert o M13
Zauważył również, że podczas analizy zdjęć można odnieść wrażenie, że gwiazdy są tak blisko siebie, że aż się stykają.
To jednak efekt projekcji - rzutu przestrzennej kuli na dwuwymiarową płaszczyznę. W rzeczywistości, poza ciasnymi parami, w centrum gromady gwiazdy są od siebie oddalone o około 0,03 roku świetlnego. To dystans ponad 100 razy mniejszy niż ten, który dzieli Słońce od najbliższej mu Proximy Centauri - ale i tak 2000 razy większy niż odległość między Ziemią a Słońcem - podkreślił.