aktualizacja 

Ma ślub cywilny, chce zostać chrzestnym. Ksiądz pozbawia złudzeń

65

Wiosna to prawdopodobnie najpopularniejsza pora roku na organizowanie chrztów. Jeden z potencjalnych chrzestnych zapytał internautów, czy osoba żyjąca z kimś bez ślubu lub w małżeństwie cywilnym może pełnić tę funkcję. Zareagował znany ksiądz.

Ma ślub cywilny, chce zostać chrzestnym. Ksiądz pozbawia złudzeń
Potencjalni chrzestni łamią sobie głowę. Ksiądz rozwiewa wątpliwości (YouTube, Dariusz Matecki, PrawicowyInternet)

Kwestia warunków, jakie musi spełniać potencjalny chrzestny, została poruszona w jednej z grup na Facebooku. Ktoś postanowił zapytać – jednocześnie zachowując anonimowość – czy w przypadku, gdy żyje się z partnerem lub partnerką w konkubinacie albo bez ślubu kościelnego, można trzymać do chrztu dziecko.

Hej, orientuje się ktoś może czy w kościele Matki Bożej Królowej Polski będzie można otrzymać zaświadczenie o tym, że można być chrzestnym, tylko po ślubie cywilnym? Proboszcz będzie robił problemy z wydaniem? – zapytał anonimowy członek grupy (Facebook).

Czy osoby żyjące bez ślubu kościelnego mogą być chrzestnymi?

Na wpis zareagował znany ksiądz Janusz Chyła. Proboszcz, pisarz i wykładowca teologii dogmatycznej postanowił rozwiać wątpliwości i opublikował wyczerpujące wyjaśnienie na swoim koncie na Twitterze. Nie wszystkim się ono spodoba.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz też: Bycie chrzestnym – zaszczyt czy kłopot?

Ks. Janusz Chyła poinformował, że osoby, które żyją w związkach cywilnych lub konkubinatach, nie mogą być rodzicami chrzestnymi.

Podkreślił, że Kościół w żadnym wypadku nie odrzuca takich wiernych. Wręcz przeciwnie – gorąco pragnie ich nawrócenia. Jednocześnie wielu internautów nie szczędziło słów krytyki pod adresem autora zapytania.

Osoby żyjące w związkach cywilnych lub konkubinacie nie mogą być rodzicami chrzestnymi. Nie oznacza to, że Kościół ich odrzuca. Są wezwani do modlitwy, życia Ewangelią i nawrócenia – poinformował ks. Janusz Chyła.
"Proboszcz będzie robił problemy ...". Typowe podejście petenta, który uważa, że mu się coś należy od Kościoła a on sam nie jest do niczego zobowiązany – wtórowali kapłanowi komentatorzy.
Eee tam, papierek za banknocik. I tyle. Nic więcej was nie interesuje - pisali inni.
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: EKO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić