"Mamy nadzieję, że będziecie mądrzy". Białorusini prowokują Polaków

Właśnie odbyło się spotkanie "sił patriotycznych Białorusi", które zaapelowały do Polaków o unikanie konfrontacji oraz eskalacji konfliktu, który od dwóch lat tli się na granicy. Apelują o powściągliwość i zaznaczają, że będą bronić kraju w razie zbrojnej agresji. Sęk w tym, że ta jest wymysłem tamtejszej propagandy.

"Mamy nadzieję, że będziecie mądrzy". Białorusini prowokują Polaków
Polska granica jest atakowana z inicjatywy białoruskich służb już drugi rok (GETTY, SOPA Images)

Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

Czy Białoruś obawia się militarnej agresji ze strony Polski oraz krajów NATO? Można odnieść takie wrażenie, gdy przeczyta się odezwę "sił patriotycznych Białorusi" do Polaków. O co chodzi reżimowi z Mińska?

Bracia Polacy! Tak się składa, że ​​jesteśmy sąsiadami. Narody białoruski i polski mają setki lat wspólnej historii. Nasze stosunki miały swoje wzloty i upadki. Były między nami okresy złej krwi - napisali "patrioci" z Mińska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dronami uderzają w Moskwę. Ekspert: "To jest sygnał dla świata"

Autorzy listu zasugerowali, że rządy Józefa Piłsudskiego oraz wielkich magnatów polskich na wschodzie bolą do dziś Białorusinów. Ale mamy też momenty chwały, jak bitwę pod Grunwaldem, o której wspomniano w oświadczeniu. Za oświadczeniem "sił patriotycznych Białorusi" stoi Wadim Gigin, jeden z propagandystów na usługach Kremla.

Jest on stałym gościem w rosyjskiej telewizji i kieruje propagandą na Białorusi, choć oficjalnie piastuje jedynie stanowisko dyrektora generalnego Biblioteki Narodowej Białorusi. On również podsyca narrację o tym, że Polska zamierza zaatakować swojego sąsiada.

Powinniście wiedzieć, że jesteśmy zdeterminowani, by bronić naszego domu, naszych rodzin i naszej świętej ojczyzny - podkreślają "patrioci".

Polska armia przesuwa coraz większe siły na flankę wschodnią i w okolice przesmyku suwalskiego. Powód? Obecność Grupy Wagnera i obawy o działania białorusko-rosyjskie, które mogą zdestabilizować nasze granice. Minister Mariusz Błaszczak zapowiedział, że przesuwa w okolice 10 tysięcy żołnierzy.

Mamy nadzieję, że wy Polacy będziecie na tyle mądrzy, by powstrzymać się od zbrojnej konfrontacji. (...) Jesteśmy pewni, że zdrowy rozsądek pomoże nam przezwyciężyć obecny trudny okres w naszych stosunkach - napisano w liście.

Napięcia na granicy polsko-białoruskiej sięgają 2021 roku. Władze Białorusi, we współpracy z rosyjskimi służbami, zaczęły ściągać z Afryki oraz Bliskiego Wschodu migrantów zarobkowych i uchodźców z krajów ogarniętych wojną, których wysyłały na polską granicę. W ten sposób starają się destabilizować wschodnią flankę NATO i granicę Unii Europejskiej.

Ostatnio napięcie tylko rośnie. Pojawili się przy granicy najemnicy z Grupy Wagnera, którzy ćwiczą z białoruską armią kilka kilometrów od naszych ziem. Do tego dwa białoruskie śmigłowce (Mi-8 oraz Mi-24) naruszyły naszą granicę i spowodowały kryzys po polskiej stronie.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: KGŁ
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić