Marsz milczenia w Mławie. Matka Mai nie wytrzymała emocji
W Mławie odbył się marsz milczenia ku czci zamordowanej 16-letniej Mai. Uczestnicy nieśli czarno-białe zdjęcia dziewczyny, oddając jej hołd. Jak relacjonują media, gdy pochód doszedł do miejsca, w którym znaleziono dziewczynkę, jej matka nie wytrzymała. Zalała się łzami i odeszła.
Najważniejsze informacje
- Marsz milczenia odbył się w Mławie, by uczcić pamięć zamordowanej Mai.
- Uczestnicy nieśli zdjęcia dziewczyny, wyrażając swój żal i solidarność.
- Podejrzany o zbrodnię, Bartosz G., został zatrzymany w Grecji.
W niedzielę, 4 maja, mieszkańcy Mławy zebrali się na osiedlu Panorama, by wziąć udział w marszu milczenia. Wydarzenie miało na celu oddanie hołdu 16-letniej Mai, której ciało znaleziono po tygodniu poszukiwań. Uczestnicy marszu nieśli czarno-białe zdjęcia dziewczyny. Mieli też świeczki i białe róże.
Jak relacjonuje "Fakt", na czele pochodu z trudem szli rodzice zamordowanej 16-latki. Mama Mai płakała. Podtrzymywał ją mąż. Marsz doszedł do miejsca, w którym znaleziono ciało dziewczyny. Przy miejscu kaźni swojego dziecka zatrzymali się rodzice. Stawiali tam znicze. Uczestnicy przemarszu zapalali kolejne znicze.
Jak dodaje portal, matka zamordowanej dziewczyny nie wytrzymała emocji. Została zaprowadzona do samochodu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polskie miasto pęka w szwach. Gigantyczne tłumy na ulicach
Przyszliśmy się z nią pożegnać. Była energiczną, uśmiechniętą dziewczyną - mówi uczestnicy marszu w rozmowie z "Faktem".
Maja zaginęła 23 kwietnia, kiedy to wyszła z domu, by spotkać się z kolegą, Bartoszem G. Niestety, nigdy nie wróciła. Po tygodniu poszukiwań jej ciało znaleziono w zaroślach niedaleko torów kolejowych w Mławie.
Podejrzanym o tę brutalną zbrodnię jest 17-letni Bartosz G. Jak się okazuje, podejrzany został zatrzymany w Grecji, gdzie wyjechał na wycieczkę szkolną. Śledczy planują postawić mu zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.