Martwiące słowa. "Największa inwazja od czasów II wojny światowej"

Rosja ściągnęła w ostatnim czasie kolejnych żołnierzy w okolice granicy z Ukrainą, a światowi liderzy ostrzegają przed możliwym atakiem na początku 2022 roku. Nowy szef brytyjskich sił zbrojnych ostrzega, że byłby to "największy atak od czasów II wojny światowej". Światowi przywódcy wzywają Moskwę do deeskalacji napięcia i grożą sankcjami.

Martwiące słowa. "Największa inwazja od czasów II wojny światowej"
Rośnie napięcie pomiędzy Rosją i Ukrainą (mil.ru)

Gromadzenie przez Rosję wojsk w pobliżu granicy z Ukrainą budzi poważnie obawy zarówno na Ukrainie, jak i na Zachodzie. Szef brytyjskich sił zbrojnych admirał Tony Radalkin w rozmowie ze Sky News uważa, że pełna rosyjska inwazja na Ukrainę byłaby czymś "niespotykanym w Europie od czasów II wojny światowej".

"Bardzo niepokojący" kryzys

Radakin określił rosnący kryzys na Ukrainie jako "bardzo niepokojący". Z kolei rzecznik brytyjskiego premiera poinformował w poniedziałek, że Boris Johnson rozmawiał o sytuacji wokół Ukrainy z prezydentem USA Joe Bidenem, premierem Włoch Mario Draghim, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

Przywódcy wezwali Rosję do deeskalacji napięcia i potwierdzili swoje niezłomne poparcie dla integralności terytorialnej Ukrainy – informował rzecznik brytyjskiego premiera.

Rosja gromadzi wojska na granicy

Wcześniej niemiecki dziennik "Bild" podał rzekome plany rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Wynika z nich, że Rosja miałaby zająć około dwóch trzecich terytorium Ukrainy w trzyetapowym planie ataku. Według gazety "maksymalne plany" Rosji dotyczące wojny z Ukrainą są znane od połowy października.

W mediach pojawiają się również liczne zdjęcia satelitarne z rosyjskich terenów przygranicznych. Na fotografiach, do których dotarli dziennikarze amerykańskiego Insidera, widać liczne oddziały rosyjskich wojsk wzdłuż ukraińskiej granicy.

Na obrazach, które Insider otrzymał od firmy kosmicznej Maxar Technologies, widać zarówno żołnierzy, jak i sprzęt wojskowy, m.in. czołgi, artylerię czy transportery opancerzone, które w listopadzie rozmieszczono w okolicy Jelni (w obwodzie smoleńskim), na poligonie Pogonowo (obwód woroneski) oraz na Półwyspie Krymskim.

Nie lekceważyłbym tego zagrożenia. Koncentracja wojsk rosyjskich na taką skalę nie jest czymś normalnym – przekazał wówczas Insiderowi Jeffrey Edmonds, były analityk ds. wojskowych w CIA.

Rosja odpiera zarzuty

Moskwa odpiera jednak zarzuty o możliwej inwazji. Prezydent Rosji Wladimir Putin pytany o to, czy Rosja zaatakuje Ukrainę, odparł, że "pytanie to jest prowokacyjne" i zapewnił, że "Rosja prowadzi politykę pokojową, ale ma prawo zapewniać sobie bezpieczeństwo".

Zdaniem rosyjskiego MSZ Stany Zjednoczone prowadzą specjalną operację, aby pogorszyć sytuację na Ukrainie, a odpowiedzialność przerzucają na Rosję. - Głównie chodzi o prowokacyjne działania w pobliżu rosyjskich granic, którym towarzyszy oskarżycielska retoryka pod adresem Moskwy — powiedziała rzeczniczka resortu.

Zobacz także: Inwazja Rosji na Ukrainę? Cimoszewicz zdradził, o co chodzi Putinowi
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić