"Może dojść do tragedii". Ekspertka o sytuacji na granicy z Niemcami
Kontrole na granicy z Niemcami wzbudzają kontrowersje. Prof. Danuta Plecka w rozmowie z "Faktem" ostrzega, że działania Ruchu Obrony Granic mogą prowadzić do tragedii.
W poniedziałek, 7 lipca, przywrócono kontrole na granicach Polski z Litwą i Niemcami. Decyzja ta była odpowiedzią na działania Ruchu Obrony Granic, który patroluje przygraniczne tereny w poszukiwaniu nielegalnych migrantów. Prof. Danuta Plecka z Uniwersytetu Gdańskiego oceniła w programie Fakt LIVE, że sytuacja ta pokazuje słabość obecnego rządu.
Kryzys na granicy. Ekspertka ocenia
Prof. Plecka zauważyła, że obecna sytuacja jest wynikiem defensywnej postawy rządu po przegranych wyborach prezydenckich. - Gdyby Tusk był silniejszy (...) Bąkiewicz nie miałby szans dyktować warunków - stwierdziła. Jej zdaniem, działania te mogą prowadzić do odpływu wyborców koalicji rządzącej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gen. Polko o Ruchu Obrony Granic: to jest skandal
Ekspertka podkreśliła, że patrole na granicy to nie oddolna inicjatywa obywatelska, lecz manipulacja lękiem społecznym. - Te zachowania są sterowane przez polityków skrajnej prawicy - mówiła. Celem jest nie wzbudzenie poczucia bezpieczeństwa, ale jego zaburzenie.
Możliwe konsekwencje
Prof. Plecka ostrzega, że sytuacja na granicy może eskalować do starć, np. z policją. Zastanawia się, co się stanie, jeśli kierowcy odmówią kontroli przez członków Ruchu Obrony Granic. - Czy zostaną siłą wyciągnięci z aut? - pytała.
Granie na najniższych instynktach, na lęku, nieformułowanie tego lęku w strach, czyli w coś, co jesteśmy w stanie sobie zracjonalizować, powoduje, że naprawdę może dojść do wielkiej tragedii - stwierdziła.