"Musiał czuć dyskomfort". Oskarżenia o tuszowanie choroby
Byli współpracownicy Joe Bidena są zaskoczeni diagnozą raka prostaty w tak zaawansowanym stadium. Podejrzewają, że obawy o reakcję publiczną i wybory prezydenckie mogły opóźnić wykrycie choroby. - Myślę, że czuli, że coś się dzieje, ale próbowali to obejść - mówi "NY Post" jeden z jego byłych współpracowników.
Najważniejsze informacje
- Joe Biden zdiagnozowany z rakiem prostaty w stadium 4.
- Byli współpracownicy podejrzewają opóźnienie diagnozy z powodu obaw o reakcję publiczną.
- Brak testu PSA w ostatnim raporcie zdrowotnym Bidena.
Byli współpracownicy Joe Bidena wyrazili zdziwienie, że rak prostaty u byłego prezydenta USA został wykryty dopiero w zaawansowanym stadium. Uważają, że diagnoza powinna była nastąpić wcześniej, zanim choroba rozprzestrzeniła się na kości. Obawiają się, że strach przed reakcją publiczną mógł opóźnić wykrycie choroby - donosi "New York Post". Biden ogłosił start w wyborach prezydenckich w 2024 r., ale potem zrezygnował na rzecz Kamali Harris.
- Myślę, że czuli, że coś się dzieje, ale próbowali to obejść - mówi jeden z byłych współpracowników prezydenta. - Jeśli rak rozprzestrzenił się na kości, to musiał czuć dyskomfort.
Czytaj więcej: Joe Biden walczy z rakiem. "Agresywna forma choroby"
Jeden z byłych pracowników Białego Domu zasugerował, że obawy o wpływ diagnozy na ubiegłoroczne wybory mogły wpłynąć na decyzję o nieprzeprowadzaniu testu PSA. Test ten jest powszechnie stosowany do wykrywania raka prostaty, ale nie został uwzględniony w ostatnim raporcie zdrowotnym Bidena z lutego 2024 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagranie z Nowego Jorku. Znamy przyczynę wypadku żaglowca
Onkolog dr Zeke Emanuel stwierdził, że Biden prawdopodobnie miał raka prostaty już na początku swojej prezydentury w 2021 r. - Nie rozwinął się w ciągu ostatnich 100, 200 dni. Miał go, gdy był prezydentem - cytuje "NY Post" lekarza.
Jego lekarz nie mógłby być ze sobą, gdyby wiedział, że Joe Biden jest chory i nie zrobił wszystkiego, co mógł - mówi z kolei inny, były współpracownik prezydenta. - Być może sam Biden nie był transparentny wobec swojego lekarza w kwestii swoich objawów. Objawy brzmią jak rzeczy z podręcznika. Dziwne, że masz tyle przywilejów i nie pójdziesz wyjaśnić swoich objawów - dodaje.
Czytaj więcej: Biden walczy z rakiem. "Nie uważamy, aby był uleczalny"
Współpracowników Joe Bidena oskarża również Donald Trump. - Jestem zaskoczony, że opinia publiczna nie została poinformowana o tym dużo wcześniej - powiedział w Gabinecie Owalnym. - To jest niebezpieczne dla naszego kraju - mówił.
Życzenia szybkiego powrotu do zdrowia dla Joe Bidena popłynęły m.in. od Baracka Obamy, czy Kamali Harris. Od razu po ujawnieniu choroby tego samego życzył Donald Trump. - Rak dotyka nas wszystkich - pisał w mediach społecznościowych Joe Biden.
Czytaj więcej: Trump komentuje chorobę Bidena. Piękne słowa