aktualizacja 

Na 10-latkę runęła drewniana belka. Wypadek na placu zabaw

50

Na placu zabaw w Wągrowcu (woj. wielkopolskie) doszło do nieszczęśliwego wypadku. Na 10-letnia dziewczynka spadła z huśtawki, a następnie runęła na nią drewniana belka. Dziecko trafiło do szpitala.

Na 10-latkę runęła drewniana belka. Wypadek na placu zabaw
Na 10-latke runęła drewniana belka. Wypadek na placu zabaw. Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay)

Na placu zabaw w Wągrowcu w województwie wielkopolskim doszło do wypadku. Zdarzenie miało miejsce 4 lipca. Podczas zabawy na placu zabaw, 10-letnia Maja najpierw spadła z huśtawki, a następnie w głowę uderzyła ją drewniana belka.

To był poniedziałek 4 lipca. Przyjechałyśmy z córką do domu, ale ona została na dole, żeby się pobawić. Ja ledwo weszłam do mieszkania, żeby zostawić sprawunki, kiedy usłyszałam przez okno, że mnie wołają - relacjonuje mama dziewczynki serwisowi wagrowiec.naszemiasto.pl.

Gdy kobieta wybiegła na dwór, zobaczyła córkę leżącą na ziemi. Miała rozbitą i zakrwawioną głowę. "Kiedy wybiegłam, zobaczyłam swoje dziecko leżące na ziemi z rozbitą głową. Żadnemu rodzicowi nie życzę podobnego widoku" - mówi zmartwiona mama Mai.

Wypadek na placu zabaw był spowodowany drewnianą belką poprzeczną, która się oberwała. Była do niej przymocowana huśtawka. Konstrukcja wyłamała się z dwóch stron. Najpierw spadła dziewczynka, a na nią belka, która raniła dziecko w głowę.

Na 10-latke runęła drewniana belka. Dziewczynka trafiła do szpitala

10-latka została przewieziona do szpitala. Pomógł jeden z mężczyzn znajdujących się pod blokiem. Dziewczynka musiała mieć założone szwy na głowie. Na miejsce zdarzenia została też wezwana policja.

Na miejsce wezwaliśmy policję. Maja miała szytą głowę. Mocno krwawiła, w miejscu rany musiała mieć wygolony kawałek włosów. Na szczęście nie stało się nic poważniejszego, chociaż i tak obie mocno przeżyłyśmy ten wypadek.

Plac zabaw został zdemontowany. Już następnego dnia na bramce pojawił się napis: "Nieupoważnionym wstęp wzbroniony". Jak podaje lokalny serwis, plac nie jest własnością miasta tylko wspólnoty mieszkaniowej. Był zarządzany przez administratora z Poznania. Policja bada sprawę.

Zawiadomienie o tym zdarzeniu złożył ojciec dziewczynki. Policjanci prowadzą dochodzenie w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziewczynki - informuje policja.

Funkcjonariusze dodają też, że policjanci wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Sprawdzane są m.in. dbałości o stan urządzeń. Ważne, by ustalić, czy nie doszło tutaj do zaniedbań.

Zobacz także: Huśtał się na świątecznej iluminacji w środku miasta. Kuriozalne nagranie z Legnicy
Autor: WIP
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić