Leśnik chwycił za telefon. Nagranie ma już prawie milion wyświetleń
Polskie lasy są w stanie zaskoczyć nas wieloma niezwykłymi obrazkami. Leśnicy na szczęście starają się wrzucać do sieci najciekawsze obserwacje. Tym razem podzielili się nagraniem z Nadleśnictwa Tułowice na Opolszczyźnie. Podleśniczy natknął się na żmiję zygzakowatą, której mróz sięgający -15 stopni Celsjusza był niestraszny.
Obszar zagospodarowany przez Nadleśnictwo Tułowice znajduje się na południowy-zachód od Opola, jednak formalnie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. Same Tułowice to niewielka, czterotysięczna miejscowość znana głównie z neorenesansowego pałacu.
W ostatnim czasie zrobiło się o tych okolicach głośniej, a to za sprawą niezwykłego nagrania z pobliskiego lasu. Leśnikowi udało się zarejestrować żmiję zygzakowatą, która wypełzła mimo mrozu.
Czytaj także: Mężczyzna nakryty w lesie. Wszystko nagrała fotopułapka
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wykrywacz metali zaczął szaleć. Wyjątkowe odkrycie na Pomorzu
Nagranie ze żmiją podbija sieć
Na krótkim nagraniu zamieszczonym przez Nadleśnictwo Tułowice widzimy żmiję zygzakowatą leżącą w śniegu pod gałęziami. Jest to sytuacja niezwykła, bowiem zazwyczaj gad ten spędza zimę w głębokich norach. Żmija postanowiła wyjść mimo mrozu sięgającego -15 stopni Celsjusza. Podleśniczy, będący świadkiem całej sytuacji, sięgnął po telefon i nagrał to, co ukazało się jego oczom.
Żmija zygzakowata, bo o niej mowa, zimuje w norach i jamach na głębokości od 50 cm do 2 m, często razem z innymi gatunkami gadów. Poszukuje schronienia, gdy temperatura wynosi średnio 5-7 st. C. Dlatego ogromne zdziwienie wzbudza fakt, że ten osobnik jest w stanie poruszać się przy tak dużym mrozie... - czytamy w opisie poniższego nagrania.
Nagranie wzbudziło ogromne zainteresowanie. Liczba wyświetleń filmu powoli zbliża się do miliona. Pod nagraniem pojawiło się kilkaset komentarzy i ponad 5 tysięcy reakcji.
Internauci komentują
Komentujący nie kryją zaskoczenia takim nietypowym odkryciem. -Może tylko wyszła rozprostować... nogi? - zażartował jeden z nich.
Nie wiedziałam, że w zimie też w lesie trzeba uważać na żmije, myślałam, że na wilki - napisała pani Krystyna. Internauci dopytywali, czy żmii została udzielona pomoc. - Została przeniesiona w suche miejsce w odpowiedniejsze niż to - odpowiedzieli leśnicy.
- Mam nadzieję, że cała i zdrowa wyjdzie znowu wiosną. Dopiero było naście na plus teraz 20 na minus. Mogła się wybudzić, bo było ciepło, mokro, a potem dołożyło mróz i śnieg. Kiedy zerkam na las gdy w grudniu czy styczniu robi się wiosennie, to zawsze mam obawę, potem nagła zmiana i skutki mogą być nieciekawe - napisała z kolei pani Joanna, zastanawiając się nad przyczyną niespodziewanej pobudki.
Zobacz także: Leśnik w szoku. W grudniu tego się nie spodziewał