"Napad agresji". Zaatakował policjanta i ratowników medycznych
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w wielkopolskiej miejscowości Rojów. 64-letni kierowca zakończył podróż w przydrożnym rowie. Okazało się, że był kompletnie pijany. Gdy na miejscu zjawili się policjanci oraz ratownicy medyczni, 64-latek wpadł we wściekłość.
Do incydentu doszło w niedzielne popołudnie (8 czerwca) w miejscowości Rojów, w pobliżu sklepu Dino. Kierowca, który zakończył podróż w przydrożnym rowie, okazał się być pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało prawie 2 promile w wydychanym powietrzu.
Podczas interwencji ratowników medycznych, 64-letni mężczyzna stał się agresywny. W karetce doszło do naruszenia nietykalności cielesnej ratowników. Mężczyzna zaatakował również interweniującego policjanta.
Mężczyzna w wyniku napadu agresji naruszył nietykalność cielesną ratowników medycznych, odpychając ich. Naruszył również nietykalność cielesną interweniującego funkcjonariusza, a następnie - używając słów wulgarnych - znieważył policjantów i ratowników - relacjonuje asp. sztab. Magdalena Hańdziuk z ostrzeszowskiej policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oberwanie chmury. Drogi były nieprzejezdne, a ludzie uciekali do sklepów
Pijany 64-latek wjechał do rowu
Za swoje zachowanie mężczyzna odpowie przed sądem. Jak poinformowała asp. sztab. Magdalena Hańdziuk z ostrzeszowskiej Policji, agresor trafił do aresztu.
Niestety to tylko jeden z wielu podobnych przypadków. Osoby będące pod wpływem alkoholu lub narkotyków, często atakują ratowników medycznych.
Na początku maja ratownicy pomagali 18-latkowi, który w Krakowie leżał na ulicy. Młody mężczyzna w pewnym momencie wyciągnął z kieszeni ostre narzędzie i zaczął grozić medykom.
Zaledwie kilka dni temu do podobnego zdarzenia doszło w centrum Szczecina. Strażnicy miejscy i pogotowie zostali wezwani do mężczyzny z urazem głowy. 45-latek był pijany. Gdy się ocknął, stał się bardzo agresywny w stosunku do służb.
Źródło: KPP Ostrzeszów