Nie miał maseczki. Pójdzie do więzienia
To zdecydowanie nie był jego szczęśliwy dzień. 20 latek, który okradał łódzkie markety wpadł bo nie miał maseczki ochronnej i dokumentów. Gdy trafił na policję, jeden z funkcjonariuszy zorientował się, że jest poszukiwanym złodziejem
W czwartek strażnicy miejscy patrolujący okolice hipermarketu przy ul. Pabianickiej w Łodzi mieli niebywałe szczęście. Zwrócili uwagę na młodego mężczyznę, który mimo obowiązujących obostrzeń, nie miał na twarzy maseczki ochronnej.
Może nie skończyłoby się to dla niego tak źle ale okazało się, że 20-latek... nie ma dokumentów. Mężczyzna został zabrany na policję w celu potwierdzenia jego danych.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
I być może wszystko uszłoby mu na sucho gdyby nie to, że... Wchodząc do budynku komisariatu spotkali funkcjonariusza z wydziału kryminalnego, który skojarzył, że prowadzony przez strażników miejskich 20-latek mógł być sprawcą kradzieży artykułów spożywczych w jednym z marketów w dzielnicy Górna.
Jak później ustalili policjanci, to nie było jego jedyne przewinienie a mężczyzna dopuszczał się kradzieży także w innych marketach. Z jednego na przykład ukradł markowe perfumy o wartości ponad tysiąca złotych.
Podejrzewany przyznał się do wszystkich kradzieży. Okazało się, że był w przeszłości notowany. Teraz usłyszy zarzuty. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.