"Nie straszmy się!". Prof. Simon o nowej nieznanej chorobie w Chinach

Światowa Organizacja Zdrowia zwróciła się do Chin o więcej danych medycznych. Powodem jest wiele zakażeń nową chorobą układu oddechowego, szerzącą się na północy kraju. Eksperci w rozmowach z o2.pl apelują o powstrzymanie się od snucia teorii i straszenia się.

Dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia Tedros Adhanom GhebreyesuDyrektor Światowej Organizacji Zdrowia Tedros Adhanom Ghebreyesu
Źródło zdjęć: © Getty images | STEFAN WERMUTH
Łukasz Maziewski

Nowa choroba układu oddechowego szerzy się w Chinach. Dotykać ma ona szczególnie dzieci. Światowa Organizacja Zdrowia zwróciła się do władz kraju o więcej danych, w celu zbadania i wyjaśnienia przyczyn zachorowań.

Na razie wiadomo o pojawiających się skupiskach zapaleń płuc. Na mocy Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych (IHR) Chiny powinny odpowiedzieć na żądanie WHO w ciągu 24 godzin. O zwiększonej zachorowalności na zapalenia płuc u najmłodszych poinformować miała chińska Narodowa Komisja Zdrowia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zapomnieliśmy o COVID-19? Lekarz wskazuje błędy rządu

Warto pamiętać, że to Chiny były ogniskiem koronawirusa, który zapoczątkował epidemię COVID-19. Pod koniec 2019 r. w mieście Wuhan w środkowych Chinach pojawił się nowy szczep wirusa SARS-Cov-2. W lutym 2020 zachorowalność była tak wysoka, że WHO ogłosiło pandemię, czyli globalną epidemię.

Teraz jednak eksperci apelują o spokój. Prof. Krzysztof Simon, specjalista chorób wewnętrznych z Wrocławia, przypomina, że Chiny są terytorium zróżnicowanym geograficznie i klimatycznie: od strefy umiarkowanej, do tropikalnej, a na północy zbliżają się nawet do strefy zimnej.

W strefie umiarkowanej, ludzie utrzymują bliższy kontakt, częściej przebywają w zamkniętych pomieszczeniach, co sprzyja zachorowaniom i przenoszeniu chorób rozprzestrzeniających się drogą powietrzno-kroplekową. Obserwujemy to dziś także w Polsce. I to jest rzecz naturalna. Nie budujmy teorii spiskowych. Nie straszmy się nawzajem. Należy się jednak spodziewać, że stamtąd może pojawić się coś nowego. Stamtąd przyszła bowiem zarówno grypa, jak i różne choroby pokroju SARS Cov-1 i Cov-2 - mówi o2.pl lekarz.

"Nie ma się czego bać"

Podobnego zdania jest także prof. Tomasz Dzieciątkowski. Wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przypomina, że na razie dysponujemy tylko kilkoma przekazami agencyjnymi i tym jednym komunikatem WHO. Apeluje więc o powstrzymanie się od wyciągania zbyt daleko idących, alarmistycznych wniosków.

Na pewno nie ma się obecnie czego bać. To tylko przyczynek do tego, by służby medyczne bardziej uważały. Nie mamy na razie konkretnych danych, które pozwoliłyby nam na określenie, z czym mamy do czynienia i na jaką skalę - mówi o2.pl.

Stwierdza zarazem, że faktem jest, iż Chińczycy sami zanotowali wśród dzieci zwiększoną zachorowalność na zakażenia układu oddechowego. Na razie jednak nie wiadomo, jakie czynniki etiologiczne (wywołujące chorobę) wywołały te infekcje.

Chińskie dzieci mogą, jak dodaje, mieć obniżoną odporność. Może to być pokłosie polityki "zero COVID", a co za tym idzie, przedłużonego lockdownu w Chinach.

Zwiększona częstość zachorowań wymaga badania zarówno przez Chiny, jak i WHO, a wynikać może zarówno z istniejących wirusów, jak i – co jest na razie spekulacją i prawdę mówiąc nie wierzę w to – czegoś nowego - mówi wirusolog.

Na koniec dodaje, iż trzeba powiedzieć jasno, że lockdowny się nie sprawdzają na długą metę. Prof. Dzieciątkowski ocenia je jako dobrą metodę, kiedy nie wiemy, z czym mamy do czynienia. Nie chodzi jednak, jak podsumowuje, o zamykanie wszystkiego jak leci, a o rozpoznanie i konkretne przeciwdziałanie.

Wybrane dla Ciebie
Turyści nie będą zadowoleni. Podejście do fontanny będzie płatne
Turyści nie będą zadowoleni. Podejście do fontanny będzie płatne
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Europa wejść do rozmów z Putinem. Jasne stanowisko Macrona
Europa wejść do rozmów z Putinem. Jasne stanowisko Macrona
Zakopane ma problem z alkoholem. "Ludzie tracą kontrolę"
Zakopane ma problem z alkoholem. "Ludzie tracą kontrolę"
Zakrył twarz i podpalił posterunek. Już wiadomo, dlaczego to zrobił
Zakrył twarz i podpalił posterunek. Już wiadomo, dlaczego to zrobił
Nowy milioner w Polsce. Ujawnili, gdzie padła "szóstka" w Lotto Plus
Nowy milioner w Polsce. Ujawnili, gdzie padła "szóstka" w Lotto Plus