Niedziela, 6:55. Oto co zarejestrowała kamera we Władysławowie
Trwają wakacje 2025. W związku z tym Polacy wyjechali m.in. nad Morze Bałtyckie. W niedzielny poranek (3 sierpnia) na plaży we Władysławowie nie brakowało chętnych do ładowania akumulatorów w towarzystwie fal Bałtyku.
Pogoda nad Bałtykiem w tym roku jest daleka od idealnej. Mimo to nie brakuje osób, które wybrały się nad polskie morze. Turyści zawitali choćby do Władysławowa.
W niedzielę (3 sierpnia) o godz. 6:55 sprawdziliśmy, co dzieje się na piasku we Władysławowie. Choć pora była wczesna, na plaży pojawiło się trochę osób.
Część z nich rozłożyła koce, by móc usiąść na plaży. Właśnie ci turyści najmocniej przykuli uwagę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Flądra, dorsz, a może coś innego? Żona rybaka szczerze o rybach z Bałtyku
Byli też tacy, którzy spacerowali i zatrzymywali się tuż przy samym brzegu. Inni odbywali poranne przechadzki trochę dalej od morza.
Poranne spacery nad Bałtykiem
Poranne spacery nad Bałtykiem mają w sobie niezwykłą magię i spokój, którego trudno doświadczyć w ciągu dnia. Kiedy słońce dopiero wynurza się zza horyzontu, plaża jest prawie pusta, a powietrze świeże i rześkie. Słychać jedynie szum fal oraz krzyki mew, które krążą nad wodą w poszukiwaniu śniadania.
Taki spacer to idealny moment na wyciszenie i złapanie energii na cały dzień - można podziwiać zmieniające się barwy nieba, dotykać chłodnego, wilgotnego piasku i wdychać powietrze nasycone jodem.
Wczesny ranek nad morzem sprzyja również obserwacjom przyrody i spokojnym spotkaniom z codziennym życiem wybrzeża. Można minąć wędkarzy wracających z nocnych połowów, zobaczyć pierwszych surferów przecinających fale albo spotkać mieszkańców okolicznych miejscowości, którzy przyzwyczaili się zaczynać dzień od spaceru po plaży.
Poranny Bałtyk ma w sobie coś kojącego - pozwala na chwilę odetchnąć od zgiełku kurortów i odnaleźć rytm natury, zanim nadmorskie deptaki i plaże wypełnią się turystami.