"Niedziela Żniwowa, a nie Palmowa". W kościele 200 osób zamiast 37

517

Asystent posłanki Anity Sowińskiej przeprowadził eksperyment społeczny. Sprawdził, czy w kościołach podczas Niedzieli Palmowej są przestrzegane pandemiczne obostrzenia. Efekt? - Niedziela Żniwowa, a nie Palmowa" - stwierdził.

"Niedziela Żniwowa, a nie Palmowa". W kościele 200 osób zamiast 37
(Facebook)

Pandemiczne obostrzenia dotknęły niemal każdą dziedzinę życia. Restrykcje wprowadzono również w miejscach kultu religijnego. Od 27 marca w świątyniach może przebywać 1 osoba na 20 metrów kwadratowych przy zachowaniu odstępu 1,5 metra i obowiązku noszenia maseczki ochronnej.

29 marca w Kościele katolickim obchodzono Niedzielę Palmową. Dzień ten jest dla wierzących bardzo ważny, gdyż rozpoczyna Wielki Tydzień. Parafie zostały wystawione na próbę, czy pomimo dużego zainteresowania świętem będą przestrzegać pandemicznych obostrzeń. Asystent posłanki Lewicy Anity Sowińskiej postanowił to sprawdzić. Wyniki eksperymentu okazały się zatrważające.

Mikołaj Obalski przedstawił wyniki eksperymentu na Facebooku. Asystent sprawdził kościoły w swoim regionie. Okazało się, że parafie za nic wzięły sobie pandemiczne obostrzenia wprowadzone przez rząd. W jednym z kościołów przebywało 200 osób zamiast dozwolonych 37. W treści posta podkreślono również, że wierni nie zachowywali dystansu między sobą, a księża nie mieli ubranych maseczek ochronnych.

Tak przebiegała w naszym regionie Niedziela Żniwowa, a nie Palmowa - napisał Mikołaj Obalski.
Trwa ładowanie wpisu:facebook

Głos w sprawie zabrała sama Anita Sowińska. Posłanka zwróciła również uwagę na rozdawanie komunii do ust. Zdaniem polityk powinno to być zabronione, gdyż nie spełnia żadnych wymogów sanitarnych.

Najbardziej kuriozalne jest rozdawanie komunii do ust. To powinno być zabronione, bo nie spełnia żadnych wymogów sanitarnych. Zamiast tego opłatek powinien być kładzony na rękę, a w kościele powinny być płyny do dezynfekcji rąk - stwierdziła posłanka.
Trwa ładowanie wpisu:facebook
Zobacz także: Premier pyta, czy prywatna ochrona zdrowia ratuje. Lekarz: "Co jakiś czas trzeba znaleźć wroga"
Autor: GGG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić