Nowe przypadki COVID-19 w Chinach. WHO wini kolejne zwierzę
Przedstawiciele WHO opublikowali najnowsze ustalenia na temat koronawirusa. Skomentowano znaczenie pandemii dla Chin oraz podzielono się hipotezą, w jaki sposób doszło do nowych zachorowań na COVID-19 w tym kraju. Zwierzęciem, od którego wszystko się zaczęło, nie był nietoperz.
Chiny ogłosiły sukces w walce z pandemią COVID-19. Mimo tego w kraju wciąż dochodzi do nowych przypadków zarażeń koronawirusem. W ciągu czterech dni w Pekinie zachorowało aż 79 osób.
Koronawirus: jak Chińczycy zarażają się COVID-19?
Chiński rząd dąży do zatrzymania rozprzestrzeniania się koronawirusa. Sun Chunlan, wicepremier Chin, nakazała urzędnikom podjęcie zdecydowanych działań i zapobieżenie kolejnym przypadkom COVID-19.
Przeczytaj także: Koronawirus w Chinach mutuje? Objawy się zmieniają
Przedstawiciele WHO określili pandemię COVID-19 jako "znaczące wydarzenie" dla Chin. Podkreślili, że obecnie źródło nowych zarażeń koronawirusem pozostaje nieznane. Przedstawili również hipotezę, że kolejni pacjenci zarażają się w wyniku importu łososi.
Zobacz też: Łuskowce kluczem do szczepionki. Są odporne na koronawirusa
Hipoteza o hodowli łososi pojawiła się, gdy na deskach do krojenia tych ryb odkryto koronawirusa. Znajdowały się one na Xinfadi, targu spożywczym w dzielnicy Fengtai w południowej części Pekinu. Po dokonaniu odkrycia zarówno na Fengtai, jak i pozostałe dzielnice nałożono ograniczenia i wprowadzono stan epidemii.
W Chinach, gdy przez 50 dni nie dochodzi do żadnej znaczącej lokalnej transmisji (koronawirusa – przyp. red.), taki klaster stanowi problem i należy go zbadać oraz kontrolować – podkreślił Mike Ryan, szef programu ratunkowego WHO.
Przeczytaj także: Koronawirus się odradza. Szybka decyzja w Pekinie
Obecność koronawirusa wykryto na łososiu importowanym z zagranicy. W konsekwencji Norwegia zdecydowała się tymczasowo zawiesić handel tą rybą z Chinami.