aktualizacja 

Nowe zdjęcia satelitarne z Białorusi. Eksperci wyłapali niepokojący szczegół

Na rzece Prypeć na terenie Białorusi, zaledwie 4 km od granicy z Ukrainą pojawiło się coś, co przypomina most pontonowy. Miejsce to znajduje się tuż obok Czarnobyla. Wcześniej amerykańskie media sugerowały, że Rosja może zaatakować Ukrainę właśnie od strony Strefy Wykluczenia.

Nowe zdjęcia satelitarne z Białorusi. Eksperci wyłapali niepokojący szczegół
Pontonowy most nad Prypecią? (Facebook)

Na Białorusi trwają wspólne z manewry "Związkowa Stanowczość 2022". Transporty wojskowe z bronią i sprzętem z Rosji przybyły na Białoruś na długo przed rozpoczęciem ćwiczeń. Eksperci wątpią, czy technika zostanie wywieziona z powrotem do Rosji po ich zakończeniu.

Rosja może zaatakować przez Czarnobyl?

Wiele krajów, w tym USA obawiają się, że manewry te mogą służyć jako przykrywka dla inwazji Rosji na Ukrainę, czemu rządy w Moskwie i Mińsku stanowczo zaprzeczają. Wcześniej amerykańskie media sugerowały, że Rosjanie mogą chcieć wejść na Ukrainę od strony Strefy Wykluczenia.

Najkrótsza droga między Rosją a Kijowem prowadzi bowiem przez Strefę Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Tymczasem na Białorusi, zaledwie 4 km od granicy z Ukrainą pojawił się nowy element, który może świadczyć o możliwym przygotowaniu do ataku.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Most pontonowy na Prypeci

Na zdjęciach satelitarnych widać, że na rzece Prypeć w południowej części Białoruskiej pojawiło się coś, co wygląda, jak most pontonowy. Według obserwacji lotniczych jeszcze w poniedziałek (14 lutego) tego mostu nie było.

Jak opisuje portal Napromieniowani.pl, z tego mostu można bez problemów trafić do ukraińskiej wsi Denisowiczi. - Prowadzi do niej tylko jedna trudna i zarośnięta leśna dróżka, która nie będzie problemem dla aut terenowych, ale nieprzejezdna i zbyt wąska dla dużych transportów wojskowych — czytamy.

"Zbyt niekorzystny i ryzykowny"

Eksperci sugerują, że nowy most pontonowy mógłby posłużyć wojskom rosyjskim na przemieszczenie się od strony opuszczonych białoruskich wiosek, by następnie przekroczyć nieczynną granicę przy ukraińskiej miejscowości Beniwka.

Znajduje się ona kilka kilometrów od granicy opuszczonego miasta Prypeć i Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Eksperci oceniają jednak, że prawdopodobnie mamy do czynienia z prowokacją, która ma na celu jedynie budowanie napięcia i odwracanie uwagi.

Zgadzamy się z tą opinią, biorąc pod uwagę naszą znajomość terenu - jest on po prostu zbyt niekorzystny i ryzykowny dla transportów na dużą skalę - dodają eksperci Napromieniowani.pl.
Zobacz także: Europa nie odpuści Rosji? Miller: Putin musi to poważnie analizować
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić