A. M. | 

Obława w Ogrodzieńcu. Policja poszukuje pumy i jej właściciela

428

Weteran wojenny Kamil S. od kilku lat przetrzymywał w domu pumę jako zwierzę domowe. Gdy po decyzji sądu pracownicy zoo przybyli, żeby ją odebrać, mężczyzna zaczął wymachiwać nożem, po czym zagroził, że popełni samobójstwo. Teraz poszukuje go policja. Groźne zwierzę jest na wolności.

Obława w Ogrodzieńcu. Policja poszukuje pumy i jej właściciela
Trwa obława w Ogrodzieńcu. Policja poszukuje pumy i jej właściciela (Getty Images, Mairo Cinquetti, NurPhoto)

Wydarzenia rozpoczęły się w piątek po południu. Do domu Kamila S., byłego żołnierza przybyli pracownicy poznańskiego zoo. Mieli za zadanie odebrać mu nielegalnie posiadaną pumę. Niebezpieczne zwierzę kupił sześć lat temu. Jako osoba prywatna nie miał prawa do jej posiadania.

Mieli nakaz sądowy zabrania drapieżnika. Decyzją sądu puma powinna mieszkać w zoo, a nie w prywatnym domu - mówi Magdalena Wiśniewska z zespołu prasowego śląskiej policji w rozmowie z "Faktem".

Sąd uznał, że puma musi trafić do zoo. Mężczyzna wielokrotnie był już upominany za stwarzanie zagrożenia. Pokazywał się na spacerach ze zwierzęciem. Chwalił się także, że zwierzę nie jest w klatce, lecz żyje z domownikami i bawi się z dzieckiem.

To moje dziecko! Nie oddam! Po moim trupie! - słowa mężczyzny relacjonuje "Wyborcza".

Mężczyzna był agresywny. Nie zamierzał oddać zwierzęcia. Jak relacjonuje "Wyborcza" wypuścił pumę z klatki, po czym zaczął wymachiwać nożem. Zagroził przypadkowo spotkanemu sąsiadowi, by zaraz po tym przyłożyć sobie nóż do gardła. Groził, że się zabije. Wkrótce uciekł razem ze zwierzęciem w stronę lasu. Za chwilę wrócił już bez pumy i odjechał czerwonym cinquecento.

Wkrótce zaczęła się obława policyjna. Nad Ogrodzieńcem pojawiły się śmigłowce. Mężczyzna posiada przy sobie brań. Poszukiwane jest także zwierzę, które może stanowić zagrożenie.

Zobacz także: Niespodziewana wizyta dzikiej kocicy
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić