Odcięli się od ataku USA. Jasne stanowisko
Jonathan Reynolds, brytyjski minister ds. biznesu i handlu, oświadczył, że Wielka Brytania nie uczestniczyła w amerykańskich atakach na Iran - podała agencja informacyjna Reuters. Premier Keir Stramer wezwał do działań dyplomatycznych.
Poruszenie na świecie wywołała decyzja Donalda Trumpa o przeprowadzeniu ataku na irańskie obiekty wojskowe (Fordow, Natanz i Esfahan).
Amerykański prezydent ogłosił, że kluczowy punkt irańskiego programu nuklearnego - zakład Fordow - już nie istnieje. Iran zaś twierdzi, że ośrodek wcale nie został w pełni zniszczony. Ponadto władze tego kraju poinformowały, że uran został wcześniej zabezpieczony i wywieziony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oto prawdziwy cel Izraela. "Deklaracje często skrywają coś więcej"
Tymczasem brytyjski minister ds. biznesu i handlu Jonathan Reynolds przekazał, że Wielka Brytania nie uczestniczyła w amerykańskich atakach na Iran.
Stany Zjednoczone nie zwróciły się do Wielkiej Brytanii z prośbą o wsparcie tej akcji, w tym o wykorzystanie brytyjskiej bazy Diego Garcia na Oceanie Indyjskim - zapewnił, cytowany przez Reuters.
Zaznaczył ponadto, że rząd Wielkiej Brytanii został wcześniej poinformowany o atakach.
Reynolds za pośrednictwem Sky News ogłosił ponadto, że premier Keir Starmer będzie rozmawiał o ataku USA ze sojusznikami.
Szef brytyjskiego rządu wydał krótkie oświadczenie na platformie X. "Program nuklearny Iranu jest poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Iranowi nigdy nie można pozwolić na opracowanie broni jądrowej, a USA podjęły działania w celu złagodzenia tego zagrożenia" - podkreślił Starmer.
Sytuacja na Bliskim Wschodzie pozostaje niestabilna, a stabilizacja w regionie jest priorytetem. Wzywamy Iran do powrotu do stołu negocjacyjnego i osiągnięcia rozwiązania dyplomatycznego w celu zakończenia tego kryzysu - podsumował.
Wezwał Iran do kontrataku
Hossein Shariatmadari, uznawany za czołowego doradcę najwyższego przywódcy Iranu ajatollaha Alego Chameneiego, wezwał już do natychmiastowej militarnej odpowiedzi na amerykański atak na irańskie instalacje nuklearne.
Bez wahania i zwłoki, w pierwszym kroku musimy przeprowadzić atak rakietowy na amerykańską flotę morską stacjonującą w Bahrajnie i jednocześnie zamknąć Cieśninę Ormuz dla amerykańskich, brytyjskich, niemieckich i francuskich statków - czytamy w jego stanowisku opublikowanym na telegramowym kanale "Kayhan".
Shariatmadari to redaktor naczelny dziennika "Kayhan", który jest uznawany za bliski irańskiemu reżimowi.
Po atakach Trump zdążył już ostrzec, że wszelkie próby odwetu ze strony Iranu przeciwko Stanom Zjednoczonym "spotkają się z siłą o wiele większą niż ta, którą widzieliśmy".