Oderwał jej kawałek ręki. "Obrażenia jak po ataku rekina"

72

Mieszkankę Wielkiej Brytanii po powrocie z wakacji zaatakował jej własny pies. Caroline Fischer opisuje, że owczarek bułgarski rzucił się na nią bez wyraźnego powodu. 48-latka odniosła bardzo poważne obrażenia rąk i nóg. – Po prostu usiłował mnie zabić – relacjonuje poszkodowana kobieta.

Oderwał jej kawałek ręki. "Obrażenia jak po ataku rekina"
48-latkę zaatakował jej własny pies - archiwum prywatne (Caroline Fisher)

Sytuacja miała miejsce w Blackpool w brytyjskim hrabstwie Lancashire. Caroline Fisher wróciła do domu z urlopu. Wtedy zaatakował ją ważący ponad 80 kg czworonóg o imieniu Metcho.

"Kiedy kazałam mu przestać, tylko pogorszyłam sytuację"

Mierzący blisko 1,7 m pies zaczął w szale kąsać swoją właścicielkę. Oderwał zębami skórę z jej prawej ręki oraz nogi. To naprawdę mogło się skończyć tragedią.

Nie wiem co sprowokowało atak. Może była to nadmierna ekscytacja moim powrotem do domu? Pies był wyraźnie zazdrosny o innego czworonoga, którego trzymałam na kolanach. Na początku żartobliwie uszczypnął mnie zębami w rękę, ale kiedy kazałam mu przestać, tylko pogorszyłam sytuację – relacjonuje Fisher.

Kobiecie udało się wydostać z mieszkania i wezwać pomoc. Na miejsce przybył brat 48-latki.

Obrażenia Caroline porównano w szpitalu do tych po ataku rekina – opisuje mężczyzna.

Zaskakująca odpowiedź funkcjonariuszy. Jest oświadczenie policji

Brat postanowił zadzwonić na policję w sprawie agresywnego psa. Tam jednak spotkał się z zaskakującą odpowiedzią.

Powiedziano mi, że to nie jest sytuacja nagła. Funkcjonariusze przekazali, iż mogą przyjechać na miejsce tylko w przypadku, gdy wezwie ich opieka społeczna – opisuje.

W końcu jednak policjanci zainteresowali się sprawą. Zdaniem rodzeństwa, mundurowi próbowali obciążyć ich kosztem uśpienia psa w wysokości 1,2 tys. funtów (ok. 6,5 tys. zł).

Głos zabrał rzecznik policji Lancashire. Przekazał, że funkcjonariusze otrzymali informację o ataku na prywatnej posesji.

Pies znajdował się pod kontrolą jednego z właścicieli, więc nie stanowił bezpośredniego zagrożenia dla innych osób. Został uśpiony po konsultacjach z właścicielami – przekazali stróże prawa.
Autor: JKM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić